Obawy senatora budzą działania nigeryjskich służb bezpieczeństwa, które chcą monitorować działania internautów w mediach społecznościowych. Zdaniem senatora Sani kraj zmieni się w ten sposób w państwo policyjne.

Senator skomentował w ten sposób wypowiedź szefa nigeryjskiego resortu obrony, gen. Johna Enenche, który przyznał, że media monitoruje media społecznościowe, aby "odsiać" od prawdziwych informacji te przekazy, które zawierają nieprawdę o działaniach armii i rządu.

Armia ma w ten sposób sprawdzać, czy w internecie nie jest naruszana wolność słowa.

Sani uważa jednak, że takie działania godzą w ową wolność słowa i w prawa obywateli.

Nigeryjski rząd zapowiedział, że mowa nienawiści w internecie będzie traktowana tak samo jak terroryzm, ostrzegając mieszkańców kraju przed wywoływaniem nastrojów, które mogą doprowadzić do czystek etnicznych podobnych do tych, do jakich doszło w latach 90-tych w Rwandzie.