Korzystał z prądu bez umowy, zapłaci akcyzę - wyrok WSA

Fiskus ma prawo do określenia zobowiązania od nielegalnego poboru energii elektrycznej.

Publikacja: 02.11.2020 07:22

Korzystanie z prądu bez umowy a akcyza

Korzystanie z prądu bez umowy a akcyza

Foto: AdobeStock

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie oddalił skargę podatnika, od którego fiskus zażądał akcyzy od nielegalnie zużytego prądu.

Kłopoty skarżącego zaczęły się w maju 2018 r., gdy kontrolerzy zakładu energetycznego odkryli, że nielegalnie zużywa prąd do zasilania kuchenki i telewizora. Okazało się bowiem, że jego umowa z zakładem energetycznym wygasła. Mężczyzna podpisał protokół kontroli i wyjaśnił, że nie wiedział o rozwiązaniu umowy, czekał na rachunek roczny. W tej sytuacji dostawca wystawił mu notę obciążeniową.

Potem do akcji wkroczył fiskus, który wszczął własne postępowanie, określił mu zobowiązanie podatkowe w związku z nielegalnym poborem energii i w konsekwencji zażądał akcyzy.

Czytaj także: Jak jest opodatkowany prąd z paneli fotowoltaicznych

Mężczyzna nie zgadzał się na taki obrót sprawy. Podnosił, że nie wstrzymano dostaw energii mimo technicznej możliwości, a ponadto uznano go za podatnika, podczas gdy pobierał energię nielegalnie, co pozostaje w sprzeczności z zasadą państwa prawa. Jego zdaniem też zapłata należności za pobraną energię powinna nastąpić na rzecz dostawcy, a nie fiskusa.

Ostatecznie spór o nieuregulowaną akcyzę trafił na wokandę, a lubelski WSA rację w nim przyznał fiskusowi. Jego zdaniem fiskus nie tylko wskazał na nielegalny pobór energii, ale też jej konsumenta, czyli odbiorcę końcowego, którym bez wątpliwości jest skarżący. Jak tłumaczył WSA, dla statusu podatnika w podatku akcyzowym bez znaczenia pozostaje, że skarżący nie dokonywał nieuprawnionej ingerencji w urządzenia pomiarowe lub przesyłowe. O nielegalności poboru energii świadczy w tym wypadku fakt, że doszło do niego pozaumownie.

WSA podkreślił, że skarżący był świadom braku uprawnienia do korzystania z energii, chociaż niewątpliwie rzeczą dystrybutora było wstrzymanie tych dostaw z datą rozwiązania umowy. Sąd zgodził się, że w normalnych warunkach akcyza rzeczywiście jest elementem ceny prądu. Jednak w spornym wypadku cena ta nie została przez skarżącego uiszczona, bo doszło do pozaumownego (a zatem nielegalnego) poboru energii. Określenie zaś należnego podatku to w tych warunkach obowiązek fiskusa i należność przysługuje państwu, a nie dystrybutorowi. Wyrok nie jest prawomocny.

Sygnatura akt: I SA/Lu 258/20

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie oddalił skargę podatnika, od którego fiskus zażądał akcyzy od nielegalnie zużytego prądu.

Kłopoty skarżącego zaczęły się w maju 2018 r., gdy kontrolerzy zakładu energetycznego odkryli, że nielegalnie zużywa prąd do zasilania kuchenki i telewizora. Okazało się bowiem, że jego umowa z zakładem energetycznym wygasła. Mężczyzna podpisał protokół kontroli i wyjaśnił, że nie wiedział o rozwiązaniu umowy, czekał na rachunek roczny. W tej sytuacji dostawca wystawił mu notę obciążeniową.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił