Nieznajomość prawa szkodzi. Przekonali się o tym podatnicy, którzy chcieli odzyskać część VAT zapłaconego w cenie materiałów budowlanych.
We wniosku złożonym do urzędu skarbowego małżonkowie zawnioskowali o ponad 7 tys. zł zwrotu niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym poniesionych na remont domu. Oświadczyli, że obejmował m.in. postawienie ścianek działowych, sufitów, tynków, wykonanie podłóg i posadzek.
Do wniosku podatnicy dołączyli nie tylko akt notarialny potwierdzający nabycie domu jednorodzinnego i 57 faktur związanych z remontem. Przedstawili także dokument potwierdzający, że dom został przepisany przez rodziców na kilkuletnią córkę.
Fiskus sprawdził wniosek i stwierdził, że może oddać małżonkom niecałe 2200 zł. Decydująca okazała się data darowizny. Po jej sporządzeniu rodzice nie mieli już tytułu prawnego do remontowanego domu. Jego właścicielką była małoletnia. Dlatego fiskus nie uwzględnił faktur za okres po przekazaniu domu, wystawionych na rodziców dziewczynki. Podkreślił, że samo bycie ustawowym przedstawicielem małoletniej nie jest równoznaczne z posiadaniem przez rodziców tytułu prawnego do nieruchomości będącej własnością córki.
Darczyńcy nie zgadzali się z taką wykładnią przepisów, ale przegrali. Najpierw rację urzędnikom przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi. Zgodził się, że istotne jest, czy osoba ubiegająca się o zwrot części wydatków poniesionych na remont, oprócz faktur wystawionych dla niej i dokumentujących poniesienie wydatków, posiada też tytuł prawny do remontowanego budynku mieszkalnego.