50-proc. koszty: skarbówka chce, by twórcy płacili wyższe podatki

Zarabiającym na prawach autorskich coraz trudniej skorzystać z preferencyjnych 50-proc. kosztów.

Aktualizacja: 25.07.2017 07:14 Publikacja: 24.07.2017 17:20

50-proc. koszty: skarbówka chce, by twórcy płacili wyższe podatki

Foto: 123RF

Zła wiadomość dla wszystkich, którzy wykonując twórczą pracę, płacą niższy podatek. Wszystkie ostatnie interpretacje skarbówki w sprawie preferencyjnych 50-proc. kosztów są dla nich niekorzystne. Fiskus już nie zgadza się na ulgę. Twierdzi, że każde dzieło musi być osobno wynagradzane. A o to w praktyce niełatwo.

– Odliczenie od przychodu 50-proc. kosztów daje spore korzyści. Twórca ma bowiem mniejszy dochód, płaci niższy podatek i w efekcie dostaje więcej na rękę – tłumaczy Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.

– W poprzednich latach fiskus zgadzał się na preferencyjne koszty dla wielu grup zawodowych – mówi Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax. – Stawały się coraz popularniejsze, korzystali z nich marketingowcy, konsultanci, informatycy, projektanci.

Rygorystyczne interpretacje

Co się zmieniło?

– W samych przepisach nic. Fiskus natomiast zaczął je bardziej rygorystycznie interpretować – mówi Grzegorz Gębka. – Nie wystarczy mu już procentowe określenie czasu przeznaczonego na pracę twórczą ani jego ewidencja. Wymaga wydzielenia wynagrodzenia za każdy utwór będący przedmiotem prawa autorskiego.

Przykładowo, w interpretacjach dotyczących projektantów oraz programistów czytamy: „Konieczne jest dokładne wyróżnienie (w jasny, czytelny sposób) tej części wynagrodzenia, która związana jest z korzystaniem lub rozporządzaniem przez pracownika z przysługujących mu praw autorskich".

Firmom przybędzie biurokracji

– Oznacza to, że każde dzieło powinno być udokumentowane protokołem. Musi z niego wynikać, że następuje przeniesienie praw autorskich, a także kwota przysługującego za to wynagrodzenia – tłumaczy Beata Hudziak.

Eksperci nie mają wątpliwości, że takie surowe podejście skarbówki znacznie utrudni korzystanie z ulgi. W niektórych zawodach, np. grafika wykonującego codziennie kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt rysunków, protokołowanie każdego to biurokratyczna mitręga.

– Część osób prawdopodobnie zrezygnuje z preferencji, nie chcąc utrudniać sobie życia i ryzykować sporu z fiskusem – mówi Beata Hudziak.

– Firmy muszą zweryfikować, czy stosowane przez nie zasady dokumentowania utworów odpowiadają stawianym przez fiskusa wymogom. To one bowiem odpowiadają przed skarbówką za prawidłowe rozliczenie podatku pracowników – dodaje Grzegorz Gębka.

Obecnie 50-proc. koszty można odpisać tylko od przychodu do 85 528 zł rocznie. Oznacza to, że twórcy korzystający z tego przywileju nie odliczą w zeznaniu więcej niż 42 764 zł.

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy,  partner zarządzający w kancelarii

Uważam, że fiskus w ostatnich interpretacjach zbyt surowo podchodzi do warunków naliczania 50-proc. kosztów. Wychodzi bowiem na to, że można je stosować tylko wtedy, gdy wynagrodzenie dostajemy za konkretne dzieło. A co jeśli pracownik wykonuje je kilka miesięcy? Czy pracodawca ma odliczać mu zwykłe koszty, a po zakończeniu dzieła je korygować? Moim zdaniem może naliczać je na bieżąco, ale jest to niezgodne z ostatnimi interpretacjami.

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zaostrzanie warunków korzystania z ulgi to rzucanie podatnikom kłód pod nogi. Nie wątpię też, że pod wpływem interpretacji dostosują sposób rozliczenia do wymagań skarbówki. A ona za jakiś czas wymyśli coś nowego.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr