Wysokość należnego podatku od spadków i darowizn jest uzależniona od tego, do której z trzech grup podatkowych zaliczono nabywcę.
Do pierwszej grupy: zalicza się małżonka, zstępnych, wstępnych, pasierba, zięcia, synową, rodzeństwo, ojczyma, macochę i teściów. Do drugiej: zstępnych rodzeństwa, rodzeństwo rodziców, zstępnych i małżonków pasierbów, małżonków rodzeństwa i rodzeństwo małżonków, małżonków rodzeństwa małżonków, małżonków innych zstępnych. Inni nabywcy stanowią grupę trzecią.
Właśnie do tej ostatniej grupy panią Katarzynę W. (imię fikcyjne) zaliczył urząd skarbowy, która w złożonym zeznaniu podatkowym SD-3 w rubryce "stopień pokrewieństwa" wpisała "konkubent". Chodziło o zgłoszenie do opodatkowania majątku odziedziczonego po zmarłym partnerze. Na podstawie testamentu kobieta otrzymała m.in. spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego. Wartość masy spadkowej wynosiła ponad 237 tys. zł. Skarbówka zakwalifikowała panią Katarzynę do trzeciej grupy podatkowej i określiła wysokość podatku na 4 902 zł.
Kobieta odwołała się od tej decyzji, i wniosła o zaliczenie jej do pierwszej grupy podatkowej. Jak przekonywała, pozostawanie w konkubinacie ze spadkodawcą od 12 lat oraz wspólne prowadzenie gospodarstwa domowego, wzajemna opieka i troska, daje podstawy do zaliczenia jej do tej grupy.
Dyrektor urzędu skarbowego nie podzielił jej opinii, wyjaśniając, iż przepisy prawa, zarówno podatkowego jak i cywilnego, nie przewidują, wbrew opinii podatniczki, możliwości stwierdzenia pokrewieństwa z uwagi na silne więzi emocjonalne (konkubinat) czy też fakt wspólnego prowadzenia gospodarstwa domowego oraz wzajemnej opieki i troski. Zakwalifikowanie nabywcy do określonej grupy podatkowej (art. 14 ust. 2 ustawy o podatku od spadków i darowizn), następuje tylko i wyłącznie według osobistego stosunku (pokrewieństwa) nabywcy do osoby, od której lub po której zostały nabyte rzeczy i prawa majątkowe.