Reklama

Jan Maciejewski. Bohaterowie Sandora Maraia czyli o sile obcości

Nie był burmistrzem, ale od jego decyzji i postępowania zależał los całego miasta. Mieszkało w nim wielu bogatszych od niego, ale żaden z nich nie był choćby w połowie tak wpływową postacią jak Gábor Garren.

Publikacja: 23.11.2018 17:00

Jan Maciejewski. Bohaterowie Sandora Maraia czyli o sile obcości

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Człowiek, który był artystą. Całą swoją siłę, o którą ani nie zabiegał, ani w nią nie wątpił, zawdzięczał właśnie temu. Niczego nie stworzył, jego dzieło nie przybrało żadnej materialnej postaci, ale nikt z tych, którzy go znali, nie miał wątpliwości, że jest artystą. Dziełem Gábora Garrena był sposób, w jaki kochał i jadł, chorował i umierał. Im bardziej było nieuchwytne, tym stawało się potrzebniejsze jego odbiorcom.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama