Za takie publiczne deklaracje internetowy hejter z Nowoczesnej doczekał się pilnej porannej wizyty policji i prokuratorskich zarzutów z paragrafu, który trzy lata temu tak wystraszył „artystów" Teatru Powszechnego, że ostatecznie zrezygnowali z zaplanowanej w spektaklu „Klątwa" sceny zbierania wśród publiczności pieniędzy na wynajęcie płatnego zabójcy, który podejmie się uratowania Polski przed Jarosławem Kaczyńskim.




„Naprawdę można znaleźć człowieka, który może to zrobić za 50 tys. euro, czyli tanio. No i właśnie teraz powinna być ta scena, właśnie teraz powinnam schodzić po schodkach z woreczkiem, płacząc, że naprawdę żarty się skończyły i naprawdę boję się o przyszłość mojego kraju i powinnam teraz was prosić o jakieś małe wsparcie finansowe naszej kwesty, zaznaczając, jakie są wszelkie prawne konsekwencje tego działania" – żaliła się zrozpaczona gwiazda, której wycięto „scenę marzeń" i nie mogła przeprowadzić swojego artystycznego eksperymentu. Sztuki i wyciętej z niej sceny bronił wtedy Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej, tłumacząc, że jest „dowcipna i bardzo przewrotna, a publiczność miała dużo radości w związku z tym". Niewykluczone, że gdyby Kurosz swoje deklaracje ogłaszał z teatralnej sceny, jego też by bronił, bo przecież wystarczy coś nazwać sztuką, żeby to, co poza sceną nieakceptowalne, stało się „dowcipne i przewrotne", a kto tego nie rozumie, ten nieobyty ze sztuką ciemnogród.

„Dowcipny i przewrotny" chciał też być Janusz Korwin-Mikke, rapując: „Po wsadzeniu już za kraty ostatniego demokraty, socjalistów poszatkuję, bo to są zwyczajne szmaty. Więc pieprzeni socjaliści muszą wisieć zamiast liści" – ale się na nim nie poznali. „Janusz Korwin-Mikke snuje fantazje w stylu Breivika, chciałby wymordować swoich ideologicznych przeciwników. Konsekwencje głoszenia takich poglądów mogą być niebezpieczne. Dość wspomnieć zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza" – czytam w „Gazecie Wyborczej" i trochę się już gubię w tym, kiedy publiczne fantazje o politycznych mordach są jeszcze sztuką, a kiedy już tematem dla prokuratora.