Reklama

Romuald Ajchler: Afery SLD to był pikuś

Nie jestem taki prędki, żeby porzucać jedną partię dla drugiej. Muszę mieć ważne argumenty za przejściem. Na każdym spotkaniu musiałem wyjaśniać, dlaczego odszedłem. Było mi z tego powodu wstyd i wtedy postanowiłem, że więcej tego nie zrobię, bo to jest oszustwo - mówi Romuald Ajchler, poseł SLD, SDPL i Nowej Lewicy.

Aktualizacja: 18.04.2021 22:56 Publikacja: 18.04.2021 00:01

Spośród wszystkich przewodniczących, z którymi miałem do czynienia, z Millerem pracowało mi się najl

Spośród wszystkich przewodniczących, z którymi miałem do czynienia, z Millerem pracowało mi się najlepiej. To jest konkretny facet. Na zdjęciu: Leszek Miller i Romuald Ajchler w Sejmie, wrzesień 2015 r.

Foto: PAP, Marcin Obara

Plus Minus: Przez lata należał pan do Sojuszu Lewicy Demokratycznej i z list tej partii zdobywał pan mandat poselski. A teraz będzie pan należał do Nowej Lewicy. Pasuje panu ta zmiana? SLD to jest kawał historii, a Nowa Lewica nikomu nic nie mówi.

Raz odszedłem z SLD, a potem wróciłem. Zapłaciłem za tę niewierność cenę i nie mam ochoty tego powtarzać. Dlatego nie odejdę z Nowej Lewicy, choć nigdy do niej nie wstępowałem.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Diana Brzezińska: Bachata i morderstwa
Plus Minus
„Gra w kości”: Święte kości
Plus Minus
„Przyjaciele muzeum”: Sztuka zdobywania darczyńców
Plus Minus
„Mafia: The Old Country”: Wyspa jak z krwawego obrazka
Plus Minus
„Lato 69”: Edukacja seksualna
Reklama
Reklama