Tylko nas się czepiacie!

Rozmowa z Grzegorzem Napieralskim, kandydatem SLD na prezydenta

Publikacja: 08.05.2010 04:28

Tylko nas się czepiacie!

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

[b]Rz: Motywem przewodnim pańskiej kampanii będzie…[/b]

Zmiana, po prostu zmiana.

[b]Był pan już jak Zapatero, teraz czas na Obamę?[/b]

Od dawna głoszę, że polityka w Polsce musi się zmienić, że musimy zrezygnować z walki ze sobą, a zacząć rozmawiać. Dogadajmy się na początek w kilku kwestiach, na przykład wybierzmy wspólnie rzecznika praw obywatelskich.

[b]Czytam, że to spory światopoglądowe mają zdominować pańską kampanię.[/b]

To nieprawda, stale próbuje się nas spychać do wojen ideologicznych, a ja chciałbym przypomnieć choćby, że to my zgłosiliśmy ustawę o unikaniu podwójnego opodatkowania dla pracujących za granicą. Pomysłów mieliśmy więcej, ale były utrącane lub przejmowane przez rząd Tuska.

[b]Każdy rząd tak robi.[/b]

Ale to jest cynizm! Kiedy dwa lata temu postulowaliśmy zwolnienie z VAT esemesów na cele charytatywne, to zaległa cisza, a teraz PO zgłosiła rewolucyjny pomysł: „Zwolnijmy esemesy charytatywne z podatku VAT”.

[b]W tej kampanii jak w żadnej innej widać od początku dwóch faworytów.[/b]

Wybór między Komorowskim a Kaczyńskim jest fałszywy. Ten pierwszy jest politykiem liberalno-konserwatywnym, drugi konserwatywno-liberalnym, a Polacy zasługują na alternatywę dla obu panów i ja nią jestem. Oni są obecni w polityce od 20 lat, zmieniali partie i poglądy jak rękawiczki. Cały czas spoglądają w przeszłość, lustrują, rozliczają…

[b]Akurat nie mówią o żadnych rozliczeniach.[/b]

No to mówi ich otoczenie, a my namawiamy do spoglądania w przyszłość.

[b]Kwaśniewski namawiał „wybierzmy przyszłość”, bo miał trupa w szafie.[/b]

Ja wiem, że was to boli, ale on wygrał i do dziś jest znakomicie oceniany. I ja mam szansę na dokonanie zmiany w polskiej polityce. Jestem jedynym kandydatem, który nie musi składać oświadczenia lustracyjnego, który ma szansę zakończyć te spory o przeszłość.

[b]Pan? Pan ze swoją amnezją by je tylko rozbudził.[/b]

Jaką amnezją? Mam ogromny szacunek do historii, do tradycji, ale myślę o przyszłości.

[b]Szacunek ma pan do PZPR i gen. Jaruzelskiego. Do tego stopnia, że ma on wystąpić w pańskiej kampanii.[/b]

Obchodzimy 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej i odzyskania ziem zachodnich. Wojciech Jaruzelski zgodził się przesłać nam na posiedzenie Rady Krajowej SLD we Wrocławiu swoje wystąpienie. To jego cały udział w kampanii, za który jestem mu bardzo wdzięczny. A do PRL trzeba mieć stosunek zniuansowany i w imię prawdy historycznej nie potępiać wszystkiego, jak to się teraz robi.

[b]SLD mówi o prawdzie historycznej. Przebrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni![/b]

Dla Jerzego Buzka i Bronisława Komorowskiego II wojna światowa skończyła się w 1989 roku, dla nas pół wieku wcześniej. To Komorowski mówił, że ziemie zachodnie wyzwalały oddziały polskojęzyczne, więc my dziś chcemy się upomnieć o inną wizję historii.

[b]Z oceną PRL ma pan problem, bo choćby nie wiem jak młody był, to za panem kroczy elektorat ormowców i esbeków, których trzeba dopieszczać.[/b]

Nie dzielmy ludzi w ten sposób, ja się na to nie zgadzam! A poza tym, dlaczego tylko nas tak się czepiacie? Spójrzcie na PO, spójrzcie na PiS – dlaczego oni nigdy nie muszą się za kogokolwiek tłumaczyć, a nam dorabia się gębę?

[b]Bo to wy zawsze znajdziecie dobre słowo dla esbeków.[/b]

Jeśli ktoś złamał prawo, zachował się niegodnie, to dla niego jest tylko jedno miejsce – więzienie. A jeśli ktoś prawa nie łamał, a tylko był w tych strukturach, to dlaczego ma ponosić karę?

[b]Nie ponosi kary, tylko nie ma za to przywilejów.[/b]

Przecież odbiera im się część emerytury!

[b]Gdyby niemiecki polityk postulował dodatki emerytalne dla esesmanów, to trafiłby na margines, z którego nigdy by się nie wydostał.[/b]

To bardzo nietrafne i w dodatku niegrzeczne porównanie.

[b]Niegrzeczne? Wobec tych, którzy wyrywali w więzieniach paznokcie?[/b]

Powtarzam dużymi literami: takich należy wsadzać do więzienia! Tam ich miejsce. Ale przecież w PRL żyli normalni ludzie, pracowali w różnych miejscach…

[b]Tak, moi rodzice na przykład w szpitalu, nie w SB.[/b]

A mój dziadek w wodociągach, a drugi w elektrowni.

[b]Wiem, mama w Polmozbycie…[/b]

A tata zapisał się do PZPR i pracował w Komitecie Wojewódzkim. I zrobił coś złego? Nie. Wychował dwóch synów, był uczciwym człowiekiem, mieszkał w mieszkaniu komunalnym i miał małego fiata.

[b]I nawet on ma normalną emeryturę, a esbecy – premię.[/b]

Nie stosujmy odpowiedzialności zbiorowej, skończmy z tym, skończmy z lustracją i tym wszystkim.

[b]By zakończyć lustrację, najlepiej po prostu otworzyć teczki. [/b]

Jestem za przekazaniem ich do Archiwum Akt Nowych, oddaniem badaczom i likwidacją IPN.

[b]Kto miałby do nich dostęp?[/b]

To można rozstrzygnąć w ustawie. Niech mają dostęp wszyscy, niech badają, czytają, ale bez danych wrażliwych.

[b]To nowa deklaracja.[/b]

O likwidacji IPN i przeniesieniu akt do Archiwum mówimy od dawna.

[b]Ale o pełnej jawności nie słyszałem.[/b]

To wyjaśnijmy to raz na zawsze. Dzisiaj praktyka IPN polega na tym, że na podstawie jakiegoś kwitka ktoś pisze książki…

[b]Na tym polega wolność. Na całym świecie kupi pan kilka biografii Margaret Thatcher – mądrych, głupich, bzdurnych, ale tam w ich sprawie nie interweniuje premier czy królowa![/b]

Tylko dlaczego za te bzdurne biografie mamy płacić z publicznych pieniędzy? By się dowiedzieć, że ktoś sikał do kropielnicy?

[b]Akurat książkę Zyzaka wydało prywatne wydawnictwo.[/b]

Za to na utrzymanie IPN przeznaczamy ponad 200 milionów złotych rocznie. Nie przekona mnie pan.

[b]

Nawet nie próbuję. Kandydata na prezydenta muszę spytać o politykę zagraniczną, a to może być dla pana kłopotliwe.[/b]

Dlaczego?

[b]Naprawdę jest pan za natychmiastowym wycofaniem wojsk z Afganistanu?[/b]

Tak jak i cała partia.

[b]Szmajdziński był przeciw.[/b]

On chciał ustalić konkretny kalendarz wycofania wojsk. Gdybym wygrał wybory, to poinformowałbym naszych sojuszników – bo przecież mam świadomość, że jesteśmy w NATO – o jak najszybszym wycofaniu naszego kontyngentu. Takie samo stanowisko prezentowaliśmy w sprawie tarczy antyrakietowej.

[b]Ale czy kokietowanie środowisk lewackich pomoże wam w zdobyciu wiarygodności?[/b]

Pan myśli, że robimy to ze względu na nacisk jakiegoś środowiska? Otóż nie, my naprawdę mamy takie przekonanie i nie ma tu żadnej kalkulacji.

[b]Mieliście kłopot z wyborem kandydata na prezydenta.[/b]

Jesteśmy trzecią siłą polityczną, najdłużej obecną na scenie politycznej, z dużymi dokonaniami. Do sprawy wyboru kandydata podchodziliśmy bardzo poważnie i nie braliśmy nikogo z łapanki.

[b]Chcieliście Cimoszewicza.[/b]

Dobrze, że pan o tym mówi! Owszem, nie zorganizowaliśmy klasycznych prawyborów, ale prowadziliśmy poważne konsultacje w regionach. I tam pojawiały się różne nazwiska, mówiono, że może należy postawić na kobietę, a oprócz tego z boku pojawiały się nazwiska podpowiadane przez gazety.

[b]Przez jedną.[/b]

To prawda, „Gazeta Wyborcza” często nam sufluje…

[b]Sarkazm w pańskim głosie bierze się stąd, że zwykle wspiera pańskich oponentów.[/b]

Na szczęście mamy swój rozum. Wracając do kandydatów, to chcę tylko zauważyć, że byliśmy jedyną partią, która o tych nazwiskach otwarcie dyskutowała, nikt nikomu nie narzucał swej woli. I kiedy wybraliśmy Jerzego Szmajdzińskiego, emocje opadły. To nie był przypadkowy kandydat.

[b]Ale też to nie był lider. Cimoszewicz nie chciał kandydować, choć go namawiano. [/b]

A Platforma chciała Donalda Tuska, a startuje Bronisław Komorowski, halo! Włodzimierz Cimoszewicz jest poważnym, dorosłym człowiekiem i gdyby chciał, toby powiedział: startuję. Ja bardzo przepraszam, ale my jesteśmy poważnymi ludźmi i przyjmujemy jego decyzję do wiadomości. Szkoda, żałujemy, ale nie to nie. I sprawa zakończona.

[b]Cimoszewicz jest jeszcze jakoś związany z SLD?[/b]

Moim zdaniem to człowiek lewicy. Tworzył rząd SLD, był w rządach Millera i Belki, był członkiem PZPR, dwukrotnie kandydatem SLD na prezydenta. To mało? Życiorys człowieka lewicy.

[b]Który dziś wspiera Platformę Obywatelską.[/b]

Nie mnie to oceniać.

[b]Cimoszewicz zarzeka się, że pana nie poprze, a o kandydacie PO tego nie mówi.[/b]

Przykro mi, że tak się dzieje, ale nic nie mogę na to poradzić, tak się zdarza. Pytanie, dlaczego tak robi, należałoby zadać jemu.

[b]Pana nie popiera nawet Tomasz Nałęcz! Jemu też bliżej do Komorowskiego.[/b]

Tomasz Nałęcz bardzo chciał prawyborów, by wyłonić wspólnego kandydata lewicy. Ponieważ to nie on nim został, to teraz uznaje, że kandydatem lewicy jest Komorowski?! Ludzie to sami ocenią.

[b]Tak czy owak nie wspiera pana nawet cała lewica.[/b]

Przez kilka dni zebraliśmy 400 tysięcy podpisów, dostałem mnóstwo listów poparcia od bardzo wielu autorytetów lewicy i nie narzekam. Jeśli nie popierają mnie Cimoszewicz czy Nałęcz, to trudno. Będziemy budowali nowe autorytety.

[b]

Pański były współpracownik Wojciech Olejniczak oznajmił, że nie ma pan najmniejszych szans.[/b]

Dlaczego „były współpracownik”? Wciąż współpracujemy, myślę, że jesteśmy kolegami.

[b]Nikt pana tak nie zaatakował jak ten kolega. Kilka godzin po nominacji wyśmiewa pańską kandydaturę![/b]

Zgoda, Wojciech nie wierzy, że mamy szansę na drugą turę. Trudno się mówi, nie wszystkich przekonam.

[b]Nie boi się pan, że pańska porażka ośmieli jego i pańskich przeciwników w partii, że zażądają głowy Napieralskiego?[/b]

Nie boję się żadnych rozliczeń. Ci, którzy by ich chcieli, niech sami najpierw powiedzą, co w tej kampanii zrobili. Decyzję o moim starcie podjęliśmy wspólnie z szefami regionów, z najważniejszymi osobami w partii, wiedząc, że jest ciężki czas, a w takich chwilach liderzy muszą się zachować odpowiedzialnie.

[b]Sondaże pokazują, że większe szanse niż pan miałby Ryszard Kalisz.[/b]

Dajmy już spokój sondażom. Proszę zobaczyć, jak Kalisz zaangażował się w kampanię. To on nadzorował akcję zbierania podpisów, wspierał nas w mediach, ostatnio razem z Katarzyną Piekarską wystąpił z inicjatywą wyboru rzecznika praw obywatelskich przez cztery kluby sejmowe.

[b]Wróćmy do sytuacji w SLD.[/b]

Jest dobra.

[b]A nawet świetna. Szejna wywalony z partii, obrażony o to Olejniczak krytykuje pana gdzie się da, sondaże dołują.[/b]

W sprawie Andrzeja Szejny decyzję podjął sąd partyjny i takie rzeczy zdarzają się w każdej partii. A że nie możemy wrócić do władzy? System polityczny w Polsce się stabilizuje, kończy się czas szybkich zmian: cztery lata lewica, cztery – prawica. Być może będzie tak jak w Anglii czy Niemczech, gdzie partie rządzą po 8 – 12 lat. Dziś u nas dominuje prawica, to fakt, ale my jesteśmy przygotowani na długi marsz.

[b]Komuniści, zwłaszcza chińscy, od 75 lat mają tradycję długich marszów.[/b]

Dobrze, jesteśmy więc przygotowani na długą drogę do zwycięstwa. Przyjdzie czas na lewicę, która się teraz odbudowuje. Nie mam co do tego wątpliwości.

[b]Na jaką lewicę?[/b]

To szerokie środowiska: nie tylko SLD, związki zawodowe, Unia Pracy…

[b]Przecież to tylko szyldy.[/b]

Nie tylko, są jeszcze wyborcy lewicy, których skupiamy w jedną całość, i to się uda, zobaczy pan. Osiem, dziesięć lat temu wielu z najważniejszych dziś polityków było na marginesie, byli przegrani i nikt nie dawał im szansy na zdobycie władzy. To się zmieniło, z lewicą będzie podobnie.

[b]Problem w tym, że pięć lat po oddaniu władzy nadal nie macie pomysłu, co powiedzieć Polakom.[/b]

Pomysł mamy, tylko nie możemy się z tym przebić.

[b]A cóż to za pomysł? Jak zwykle wracacie do aborcji, in vitro, religii w szkołach? [/b]

Nie musimy. Kiedy w najlepsze trwała wojna o IPN, to my mówiliśmy, by zająć się narodowym planem budowy przedszkoli. Kiedy była kłótnia o ustawę hazardową, proponowaliśmy dyskusję o płacy minimalnej czy o zmianie kodeksu pracy. A jak w czasie zeszłej kadencji PiS razem z PO budowały CBA, to my rozpoczęliśmy rozmowę o in vitro, bo niby dlaczego mamy o tym nie mówić? To szczęście milionów Polaków!

[b]A precyzyjniej: kilku tysięcy.[/b]

W skali roku, a to trzeba rozwiązać w perspektywie lat. I ta metoda leczenia niepłodności…

[b]Znów gwoli precyzji: in vitro nie jest metodą leczenia.[/b]

Jak to?! Pan wie, co to jest bezpłodność? To choroba…

[b]Której in vitro nie leczy. Para po takim zabiegu nadal nie może mieć dzieci.[/b]

Ale dziecko jest, a liczy się efekt.

[b]

W takim razie adopcja też jest metodą leczenia niepłodności, bo para ma dziecko, a liczy się efekt.[/b]

Nie kłóćmy się o słowa. In vitro to szczęście dla wielu ludzi. Co w tym złego?

[b]Kościół katolicki uważa in vitro za niegodne, czyli złe. A to pan mówił mi w wywiadzie, że ma ślub kościelny, ochrzcił dzieci, posyła je na religię…[/b]

Nikt nikogo do in vitro nie zmusza. Wolność powinna polegać na tym, że każdy może z tej metody skorzystać, a państwo powinno mu to umożliwić, refundując jej koszt. A czy ktoś skorzysta czy nie, to jego sprawa. Sam, gdybym nie mógł mieć dzieci, zrobiłbym to. I dlaczego nie mogę o tym mówić w kampanii?

[b]Może pan.[/b]

Pan uważa, że nie powinniśmy tego tematu poruszać.

[b]Nie, ja tylko uważam, że to nie jest żaden nowy pomysł na dotarcie do Polaków, ale to w końcu wasz problem.[/b]

Dlatego mówimy o programie budowy przedszkoli, bo dziś chodzi do nich mniej niż połowa dzieci. Zbudujmy je wreszcie!

[b]Od czterech lat rządzicie w Warszawie razem z PO. Gdzie te nowe przedszkola?[/b]

Nie mamy prezydenta, nie mamy większości, ale robimy, co możemy. Pan wie, że w Polsce do żłobka posyłane jest 3 procent dzieci, a średnia europejska to 50 procent?

[b]Pan posyłał dzieci do żłobka?[/b]

Nie, opiekowała się nimi babcia, ale przecież nie wszyscy mają takie możliwości. Pan mnie pyta o to, jakie mamy pomysły, więc mówię, że zamiast o dezubekizacji wolę rozmawiać o szansach edukacyjnych młodzieży i to konkretnie. To Krystyna Łybacka, gdy była ministrem edukacji, zwiększyła fundusz stypendialny z 750 milionów na 1,5 miliarda złotych! To my przywracaliśmy społeczną funkcję szkoły: gabinety lekarskie, opiekę społeczną, wyprawkę szkolną. I my chcemy iść w tym dalej, zapewniając każdemu równe szanse edukacyjne.

[b]SLD w czasach swej potęgi łączyło i twardą postkomunistyczną, antyklerykalną lewicę, i socjalliberałów.[/b]

Teraz też mamy i osoby bardzo wyraziste, i osoby bliskie centrum. Mamy zamiar otwierać się na inne środowiska, ale nie kosztem naszego programu, nie kosztem bezideowości. Pan mnie gani za in vitro, ale są w Polsce środowiska bardzo postępowe, które tego od nas wymagają. Jesteśmy jedyną partią, która mówi o pełnym pięćdziesięcioprocentowym parytecie na listach wyborczych. To otwarcie na nowe środowiska. To my wprowadziliśmy najwięcej kobiet do polityki.

[b]Całkowita nieprawda. Najwięcej procentowo kobiet było w klubie LPR, a na wysokich stanowiskach – w PiS. Wy wprowadzacie razem z PSL najmniej kobiet do polityki. To fakty.[/b]

Jeśli to ja byłbym premierem, to gwarantuję panu, że w moim rządzie pojawiłoby się wiele kobiet.

[b]To spójrzmy: szef komitetu – Kalisz, szef sztabu – Wikiński. Nawet tu nie znalazł pan miejsca dla kobiety.[/b]

Szefową sztabu Jerzego Szmajdzińskiego była Jolanta Szymanek-Deresz, więc proszę o wyrozumiałość.

[b]PiS stracił Natalli-Świat i Gęsicką, a szefową sztabu i tak została kobieta.[/b]

To prawda, ale nie licytujmy się na straty.

[b]Od lat nie potraficie przyciągnąć do SLD nikogo. W każdej kampanii pomaga wam Aleksander Kwaśniewski.[/b]

A to źle? Będziemy chwalić się też innymi, którzy mnie popierają, ale na wszystko przyjdzie czas.

[b]Nie boi się pan nawrotu choroby filipińskiej na pańskich wiecach?[/b]

Nie boję się. Aleksander Kwaśniewski to człowiek o ogromnym autorytecie własnym, najlepiej oceniany polski prezydent i bardzo się cieszę, że wspiera moją kampanię. Jest niesłychanie popularny i to może nam pomóc.

[b]Będzie pan pokazywał się z żoną?[/b]

Jestem bardzo wdzięczny Małgosi, że zgodziła się mnie wesprzeć w tej kampanii. Pewnie będziemy czasem razem jeździli na spotkania z wyborcami.

[b]A kto zajmie się córkami?[/b]

Pojadą z nami.

[b]O pańskiej żonie było już głośno.[/b]

Została zaatakowana przez polityka PO za to, że pracowała w urzędzie marszałkowskim w Szczecinie. Pracę tę znalazła, zanim została moją żoną, nie awansowała. Teraz, gdy przeprowadziliśmy się do Warszawy, pracuje w niedużej, prywatnej firmie.

[b]Tę książkę Urbana ktoś panu podarował, czy sam ją pan sobie wstawił do gabinetu?[/b]

Akurat tej nie podarował mi Jerzy Urban, ale to był prezent. Urban dał mi inne książki.

[b]Ktoś jeszcze podrzuca panu lektury?[/b]

A choćby Longin Pastusiak.

[i]—rozmawiał Robert Mazurek[/i]

[b]Rz: Motywem przewodnim pańskiej kampanii będzie…[/b]

Zmiana, po prostu zmiana.

[b]Był pan już jak Zapatero, teraz czas na Obamę?[/b]

Pozostało 99% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy