Plusy i minusy tygodnia

Czy obecnego sporu o Zbigniewa Ziobrę nie dało się uniknąć? Czy w 2009 roku trzeba było go wysyłać do Brukseli?

Publikacja: 28.10.2011 20:00

Czy nie można było przewidzieć, że Parlament Europejski nie porwie pana Zbigniewa swoją tematyką i będzie go ciągnęło do krajowej polityki?

Czy jeśli kierownictwu PiS nie podobały się jego wizyty u kandydatów z dołu listy – nie można było mu ich wyraźnie zakazać?

Czy jeśli tego nie uczyniono, to po to, aby mieć na niego kij na okres powyborczy?

Czy każda dyskusja o przyczynach klęski wyborczej musi się zamieniać w konflikt na noże, gdzie za dowolną wypowiedź trafia się przed komisję dyscyplinarną PiS?

Czy Jarosław Kaczyński ma aż tak wielu ludzi, którzy równie brutalnie byli obrzucani błotem jak Ziobro za udział w jego rządzie?

Czy wyrazistych czterdziestolatków na polskiej prawicy jest naprawdę tak dużo, by można lekką ręką wskazywać drzwi Ziobrze?

Osiem pytań i na razie ani jednej odpowiedzi.

A co z Bartoszem Arłukowiczem?

Tak, wiem, wspaniale czuje się w Platformie, ma wielu nowych kolegów i aż się rwie, by objąć resort zdrowia po Ewie Kopacz.

Zastanówmy się chwilę. Gdyby lekarz ze Szczecina naprawdę marzył o budowaniu uczciwej lewicy, teraz byłby panem sytuacji. Grzegorz Napieralski zadeklarował już, że nie wystartuje na najbliższym kongresie SLD. Gdyby pan Bartek wystartował, miałby spore szanse wygrać z Leszkiem Millerem. No tak, ale wcześniej skusił go cieplarniany obóz Platformy.

Stary dylemat młodych ambitnych ludzi: ryzykować, ale grać na swoje konto, czy znaleźć niszę w sytym obozie władzy?

Arłukowicz wybrał konwencję PO w czerwcu, nie musi już więc wybierać w listopadzie.

A „Gazeta Wyborcza" jak zwykle sypie radami dla innych. Oto Marcin Wojciechowski ma dobrą, acz nieco cyniczną, radę dla biskupów: „Kościół ma do wyboru: zdystansować się od polityki i dogadywać z PO, by nie stracić wpływów bardziej niż dziś. Albo pod sztandarami ojca Rydzyka i PiS rozpocząć wojnę z antyklerykałami, Ruchem Palikota, PO i całym światem. Zobaczymy, co wybiorą polscy biskupi. Chciałbym wierzyć w ich zdrowy rozsądek" (23.10.2011, „Kto dobrze życzy Kościołowi?"). No cóż. Rozumiem, że jak biskupi będą dogadywać się z Platformą, to już nie będzie upolitycznienie Kościoła, tylko mądra postawa obywatelska.

A jak nie posłuchają?

Głupie pytanie! Wtedy Platforma postraszy hierarchów, acz dyskretnie, że jak nie będą ulegli, przestanie ich bronić w głosowaniach sejmowych przed Palikotem.

W czasie niedawnego spaceru po berlińskim Kreuzbergu rzuciły mi się w oczy wielkie plakaty reklamujące blokadę „Nazi-marschu" 11 listopada w Warszawie. O tym, jak silni są „naziole" nad Wisłą, opowiadał na początku października na specjalnej prelekcji w Berlinie Jacek Purski, aktywista ruchu Nigdy Więcej. Wcześniej, we wrześniu, odbył on całe tournée z podobnymi odczytami, jeżdżąc po RFN od Darmstadt po Poczdam.

Nie wiem, czy to na podstawie jego wykładów niemiecka strona antyfaszystowska Antifa.de głosi, że: „prawicowo-konserwatywny rząd i Kościół katolicki przyczyniają się od lat do rasistowskiej, antysemickiej i homofobicznej atmosfery w Polsce".

Każdy, kto widział, z jaką brutalnością działają bojówki anarchistycznego Schwarzblocku z Kreuzbergu w czasie tradycyjnych berlińskich zadym na 1 maja, wie, że jeśli plakaty skłonią ich do wizyty w Warszawie, zapłonąć mogą samochody i będą groźne pobicia. Co wtedy powie ruch Nigdy Więcej?

A tak swoją drogą to niezły chichot historii. Niemcy wzywani są do pomocy przez lewacką Warszawę, aby zablokować tych, którzy chcą obchodzić Święto Niepodległości. A wszystko w dzień rocznicy rozbrojenia Niemców w 1918 roku przez tych lewicowców, którzy nie dostawali wysypki na widok biało-czerwonej flagi.

To moje ostatnie „Plusy i minusy tygodnia" na tych łamach. Dziękuję Państwu za życzliwość i uwagę, z jaką przyjmowaliście moje obserwacje o polityce w Polsce i na świecie.

Czy nie można było przewidzieć, że Parlament Europejski nie porwie pana Zbigniewa swoją tematyką i będzie go ciągnęło do krajowej polityki?

Czy jeśli kierownictwu PiS nie podobały się jego wizyty u kandydatów z dołu listy – nie można było mu ich wyraźnie zakazać?

Pozostało 92% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą