Jaki pluralizm w mediach

Czy najpopularniejsze telewizje ukrywają przed Polakami ważne informacje? Kto jest w „drugim obiegu” medialnym – prawica czy lewica? Czy Internet zastąpi tradycyjne gazety i stacje? Relacja z debaty, która 31 stycznia odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej”

Publikacja: 04.02.2012 00:01

Od lewej: Roman Kurkiewicz, Maciej Gdula, Joanna Lichocka, Bogusław Chrabota, Grzegorz Hajdarowicz,

Od lewej: Roman Kurkiewicz, Maciej Gdula, Joanna Lichocka, Bogusław Chrabota, Grzegorz Hajdarowicz, Wiesław Podkański, Andrzej Skworz, Paweł Lisicki, Tomasz Wróblewski

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Czy najpopularniejsze telewizje ukrywają przed Polakami ważne informacje? Kto jest w „drugim obiegu" medialnym – prawica czy lewica? Czy Internet zastąpi tradycyjne gazety i stacje? Relacja z debaty, która 31 stycznia odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej"

Wie­sław Pod­kań­ski, pre­zes Izby Wy­daw­ców Pra­sy

Ry­nek me­diów w sen­sie ob­ję­to­ści, po­jem­no­ści i struk­tu­ry wy­da­je się ryn­kiem peł­nym i doj­rza­łym, co nie zna­czy, że jest już za­mknię­ty i nie­na­ru­szal­ny. Je­śli cho­dzi o ry­nek pra­sy, to cha­rak­te­ry­zu­je się on dość da­le­ko po­su­nię­tym plu­ra­li­zmem. Jed­no­cze­śnie bran­ża ta funk­cjo­nu­je w spo­sób dość spo­koj­ny i sta­bil­ny. Je­śli ktoś ma po­mysł i jest do­bry w tym, co ro­bi, to się prze­bi­je.

Grze­gorz Haj­da­ro­wicz, wła­ści­ciel Pres­spu­bli­ki

Jesz­cze nie­daw­no wy­da­wa­ło się, że ry­nek me­dial­ny za­stygł. Ale ostat­nie wy­da­rze­nia – suk­ces ty­go­dni­ka „Uwa­żam Rze", mój za­kup Pres­spu­bli­ki, za­kup Po­lkom­te­lu przez Zyg­mun­ta So­lo­rza czy sprze­daż TVN – po­ka­zu­ją, że jest tu pew­na dy­na­mi­ka. Po­ja­wi­li się no­wi gra­cze. Dzi­siaj uwa­żam ten ry­nek za dy­na­micz­ny, cho­ciaż­by dla­te­go, że po­ja­wia­ją się no­we no­śni­ki – np. ta­blet, któ­ry zre­wo­lu­cjo­ni­zu­je wszyst­kie me­dia, nie tyl­ko pa­pie­ro­we, ale i elek­tro­nicz­ne, włącz­nie z ra­diem i te­le­wi­zją.

Jesz­cze do nie­daw­na moż­na by­ło uznać, że rów­nież pod wzglę­dem ide­owym ry­nek me­dial­ny był za­mro­żo­ny. Ty­go­dni­ki opi­nii, któ­re wte­dy ist­nia­ły, łącz­nie z „Prze­kro­jem", bar­dzo się do sie­bie zbli­ży­ły. My chcie­li­śmy dać in­ną pro­po­zy­cję, wy­cho­dząc z za­ło­że­nia, że w me­diach i biz­ne­sie nie ma punk­tów sta­łych. Są one bar­dzo dy­na­micz­ne, szcze­gól­nie w okre­sie zmian tech­no­lo­gicz­nych.

Ja­ko wy­daw­ca kon­cen­tru­ję się na biz­ne­sie i nie ma dla mnie zna­cze­nia ide­olo­gia pism, któ­re wy­da­ję. Cho­dzi o to, że­by dzien­ni­ka­rze do­sta­li wy­na­gro­dze­nie za swo­ją pra­cę, że­by moż­na by­ło opła­cić dru­kar­nie czy zro­bić apli­ka­cję na ta­ble­ty. A czy to mu­szą być ty­tu­ły, któ­re od­zwier­cie­dla­ją mo­je po­glą­dy po­li­tycz­ne? Gdy­by tak by­ło, nie mógł­bym wy­da­wać „Uwa­żam Rze" i „Prze­kro­ju" w jed­nym wy­daw­nic­twie.

Jo­an­na Li­choc­ka, pu­bli­cyst­ka

Od 1989 ro­ku te­le­wi­zja – po­dob­nie zresz­tą jak w cza­sach PRL – by­ła ele­men­tem sys­te­mu wła­dzy. Mam wra­że­nie, że w tej chwi­li je­ste­śmy w sy­tu­acji, gdy za­rów­no elek­tro­nicz­ne me­dia pu­blicz­ne, jak i ko­mer­cyj­ne środ­ki prze­ka­zu są ra­czej ele­men­tem sys­te­mu wła­dzy niż ele­men­tem jej kon­tro­lo­wa­nia. W tak ostrych bar­wach zo­ba­czy­li­śmy to zwłasz­cza po 10 kwiet­nia 2010 r. To, co się dzia­ło po­tem, i to, jak pol­skie me­dia re­la­cjo­no­wa­ły prze­bieg śledz­twa, wo­ła­ło o po­mstę do nie­ba. Naj­pierw po­wta­rza­no za ro­syj­ską pra­są nie­praw­dzi­we in­for­ma­cje, a po­tem te­ma­ty do­ty­czą­ce po­smo­leń­skiej wspól­no­ty Po­la­ków i śledz­twa w spra­wie ka­ta­stro­fy spy­cha­no. To zro­dzi­ło po­trze­bę two­rze­nia al­ter­na­tyw­ne­go spo­so­bu ko­mu­ni­ka­cji z Po­la­ka­mi, tzw. dru­gie­go obie­gu. Po­ję­cie to za­ist­nia­ło, po­nie­waż oka­za­ło się, że me­dia ma­in­stre­amo­we nie wy­peł­nia­ją swo­jej ro­li i lu­dzie za­czę­li szu­kać in­nych źró­deł in­for­ma­cji.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”