Reklama
Rozwiń

Sport, czyli walka o życie - felieton Bogusława Chraboty

To była jedna z tych chwil, które chciałbym wyrzucić z pamięci na dobre. Mogło się skończyć tragedią.

Publikacja: 07.06.2014 09:00

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Najpierw mocne szarpnięcie. Potem poczucie, że coś zatrzymało moją rękę w górze. Zanim tam spojrzałem, miałem przez chwilę przed oczami piłkę, która w ciągu kilku chwil z szarej zrobiła się czerwona. Wokół niej szybko rosła kałuża krwi. Ręka było ciągle wyciągnięta jak struna i jakby przyklejona do metalowej poprzeczki. Podskoczyłem. Musiałem pomóc sobie dłonią. Ramię było od wewnątrz kompletnie poszarpane.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama