Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Czytaj, to co ważne.
Aktualizacja: 26.04.2015 09:15 Publikacja: 26.04.2015 01:01
Surogatka, córka i matka. Nita Andrews (z lewej) uznała pomoc Kendrze Allen (z prawej) za akt przyjaźni
Foto: AP/East News
Rz: W Polsce trwa dyskusja o regulacji zabiegów in vitro. Nie mamy zbyt dużych doświadczeń w tej dziedzinie, właściwie dopiero wkraczamy na drogę, którą wiele zachodnich krajów podąża od ponad 30 lat.
Nikolas Nikas: W Stanach Zjednoczonych tak naprawdę nigdy nie było dyskusji o in vitro. A na pewno nie było takiej dyskusji, jaka cały czas toczy się na temat aborcji. Od samego początku opinia publiczna w USA stanęła zdecydowanie po stronie szerokiego przyzwolenia na stosowanie tej procedury. Wiem, że w Polsce dużo mówi się o tym, jak silny jest amerykański ruch antyaborcyjny. Jednak duża część mieszkańców USA opowiadających się zdecydowanie przeciwko aborcji nie widzi nic złego w zapłodnieniu in vitro. W tej sprawie od początku mówi się przede wszystkim o nieszczęściu rodziców, którzy mimo wieloletnich starań nie mogą posiadać dzieci, a także o pięknych, zdrowych dzieciach, które rodzą się w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego. Nasza opinia publiczna przystała na takie przedstawienie sprawy. Żeby było jasne: cieszę się, że jest w Ameryce zrozumienie dla naturalnej potrzeby posiadania dzieci i współczucie dla ludzi, którzy z jakichś powodów nie mogą tych dzieci mieć. Nie chciałbym także, by dyskusja nad sensem in vitro w jakikolwiek sposób miała podważać godność dzieci, które dzięki tej metodzie się poczęły. Jednak tak jak w Polsce potrzebujecie rzetelnej debaty nad tą metodą, tak samo od lat potrzebujemy jej w Stanach Zjednoczonych.
Zapłodnienie pozaustrojowe, in vitro, albo IVF (in vitro fertisilation), jak mówicie w Stanach... Z czym właściwie mamy tu do czynienia?
To ogromny, bardzo dochodowy biznes. Agenci, lekarze czy prawnicy pośredniczący między rodzicami a dawcą czy surogatką zarabiają krocie. Nie mamy niestety żadnych konkretnych danych, ile ten rynek jest wart nawet w samych Stanach Zjednoczonych, natomiast wiemy, że przeciętna kobieta płaci tylko za jeden cykl terapeutyczny nawet kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Prawie w każdym przypadku oczywiście przechodzi się przez kilka takich cykli, co więcej, nie wszystkim tym kobietom dane jest zajść w ciążę. Przy in vitro nie ma gwarancji sukcesu. Jeśli chodzi o kobiety do 35 lat, to zdecydowanie mniej niż połowa z nich doczeka się dziecka. Jednak zwykle do in vitro uciekają się ludzie w bardziej zaawansowanym wieku. W przypadku kobiet powyżej 44. roku życia skuteczność jednego cyklu wynosi zaledwie 2 proc. A więc szansa na powodzenie zabiegu jest niewielka.
Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Czytaj, to co ważne.
Film „Zniknięcia” okazał się przyjemnym horrorem. Historia zaginięcia dzieci, które pewnego dnia wyszły z domu i...
W powieści Elżbiety Cherezińskiej Chrobry przedstawiony jest jako swój chłop, co to i wypić, i pochędożyć lubi....
„Przyjaciele muzeum” to lektura długa i żmudna. Nie przynosi, niestety, adekwatnej satysfakcji czytelniczej.
„Mafia: The Old Country” funduje wycieczkę na Sycylię z początków XX w.
„Lato 69” nie jest wyłącznie sprośną komedią młodzieżową, choć kilku pikantnych scen faktycznie tu nie brakuje.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas