Chłopiec z gaśnicą

Włoska policja torturowała kontestatorów podczas szczytu G8 w Genui w 2001 r. – orzekł 7 kwietnia Międzynarodowy Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Wyrok jest słuszny, ale nie zdejmuje z naprawiaczy świata odpowiedzialności za zdemolowanie miasta, sprowokowanie krwawych starć z policją, a przede wszystkim za śmierć demonstranta Carla Giulianiego.

Aktualizacja: 30.04.2015 22:29 Publikacja: 30.04.2015 22:22

Carlo Giuliani: napastnik i ofiara

Carlo Giuliani: napastnik i ofiara

Foto: Getty Images, Sean Gallup

Wyrok dotyczył haniebnego ataku policji na szkołę im. gen. Armando Diaza (bohatera I wojny światowej), w której mieszkali głównie zagraniczni uczestnicy kontestującego szczyt Forum Społecznego Genui (Genoa Social Forum) i związani z nim dziennikarze. Uzbrojeni po zęby policjanci o północy w sobotę 21 lipca 2001 r. wtargnęli do budynku, dotkliwie pobili bezbronnych i najpewniej niewiele mających wspólnego z przemocą ludzi. W związku z wyrokiem Trybunału włoski parlament natychmiast przystąpił do procedowania nad ustawą dotyczącą tortur. Nie udało jej się uchwalić przez 27 lat, choć Włochy zobowiązały się do tego w 1988 r., podpisując konwencję ONZ o humanitarnym traktowaniu aresztowanych i więźniów. Dlatego właśnie, co wytknęli Italii sędziowie w Strasburgu, odpowiedzialni za te okrucieństwa ponieśli raczej symboliczne kary.

Co zdumiewające, europejski obóz postępu i jego media, szczególnie we Włoszech, uznały wyrok za całkowite odpuszczenie grzechów popełnionych w 2001 r. w Genui przez tysiące lewicowych terrorystów i kontestatorów wandali. Powróciła zideologizowana, zakłamana narracja, zgodnie z którą szlachetnych, bezbronnych, Bogu ducha winnych naprawiaczy świata przez trzy dni prześladowała, prowokowała i torturowała włoska policja – zbrojne ramię ciemnych sił reakcji i imperializmu. Sprawy miały się zupełnie inaczej. W feralne dni byłem w Genui jako korespondent Polskiej Sekcji BBC i widziałem wszystko na własne oczy.

Metodyści i anarchiści

Przygotowaniom do szczytu G8 (20–22 lipca 2001 r.) od początku towarzyszyły ogromne obawy. Od czasu konferencji WTO w Seattle (1999 r.), gdzie formalnie powstał ruch alterglobalistów i proklamowano narodziny „ludu Seattle", wszelkim zjazdom możnych tego świata towarzyszyły kontrzjazdy kontestatorów. Odbywały się konferencje, odczyty i spotkania w ramach tzw. forów społecznych z udziałem intelektualnych liderów ruchu. Przede wszystkim jednak dla ściągających tłumnie z całego świata zorganizowanych grup anarchistów i zawodowych rewolucjonistów zadymiarzy był to pretekst do ataków na policję i znienawidzone symbole imperializmu: banki, McDonaldy, supermarkety, stacje benzynowe etc. Praktycznie jednak bojówkarze niszczyli wszystko, co stało na ich drodze. Miasta goszczące te imprezy i ich mieszkańcy stawali się zakładnikami zideologizowanych wandali. Tak było w styczniu 2001 r. w Davos (Światowe Forum Ekonomiczne) oraz podczas unijnych szczytów w Neapolu (marzec 2001) i Göteborgu (czerwiec 2001).

Pozostało 86% artykułu

Złap mikołajkową okazję!

Czytaj dalej RP.PL.
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy