Reklama
Rozwiń

Rekolekcje z TVN

Dla Janusza Andermana cała polska małość i śmieszność skupiła się na paruset metrach warszawskiej ulicy.

Publikacja: 04.12.2015 01:00

Rekolekcje z TVN

Foto: The Art Archive/Private Collection/Gianni Dagli Orti

Oczadziała, groźna masa ludzka niezdolna do refleksji? Tromtadracja, tuzin teorii spiskowych, bluzgi i paranoja? Taki obraz „smoleńskiego tłumu" znamy aż za dobrze, choćby z niezliczonych reportaży nadającej 24 godziny na dobę telewizji. Stał się on już dawno frazą, po który sięga każdy hejter PiS, choćby w życiu nie postawił nogi na Krakowskim Przedmieściu. Nikt jednak nie naszkicował bardziej zjadliwie tłumu kalek, demencyjnych staruszek i byłych ubeków, którzy znaleźli przystań w straży przykościelnej, niż autor wydanej przez Wydawnictwo Literackie powieści „Czarne serce".

Janusz Anderman od lat pisze o ludziach z nieufnością i z goryczą. Już kiedy w latach 80. czytałem wydany w drugim obiegu „Brak tchu" uderzała mnie przenikliwość, z jaką potrafił demaskować ludzkie zakłamanie: nie wiem, czy chował się na starszych i nowszych Francuzach, ale w pasji, z jaką zdzierał kolejne maski obłudy konspiratorów od siedmiu boleści, tchórzy, bufonów, odnajdywałem coś z Chamforta, coś z Celine'a.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie
Plus Minus
Michał Kwieciński: Trzy lata z Chopinem