Gdy prawicowy elektorat biega po ulicach, fotografując przypadkowych przechodniów o ciemnym kolorze skóry, a narodowcy skrzykują się przy polsko-białoruskiej granicy na wspólne polowanie na nielegalnych migrantów, Joachim Brudziński postanowił przebić wszystkich i zagrać jednocześnie wszystkimi strachami prawicy – homoseksualnymi muzułmanami, których rzekomo będziemy musieli przyjąć na utrzymanie.
Czytaj więcej
Leszek Miller: „Kiedy słyszę, że tak zwany komunizm został obalony, to jest w tym wiele niepotrzebnej fantazji. Mówiąc dokładnie, tak zwany komunizm został rozwiązany za porozumieniem stron”.
PiS szedł z hasłem rewolucji moralnej. Kończy jak brudna wspólnota pazernych geszefciarzy
Pan Brudziński dobrze wie, że to nieprawda, ale jeszcze lepiej wie, że nic się tak nie sprzedaje w polityce, jak dobrze zarządzana nienawiść. A im bardziej PiS będzie dołował, tym większa będzie pokusa, żeby pójść na całość i przestać udawać, że chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo „żon i córek”, a nie tuczenie polskiego rasisty, bo już chyba tylko on może uratować przed spektakularnym upadkiem partię, która szła do władzy pod hasłem rewolucji moralnej, a kończy jako brudna wspólnota pazernych na publiczne pieniądze geszefciarzy.
Pan Brudziński dobrze wie, że to nieprawda, ale jeszcze lepiej wie, że nic się tak nie sprzedaje w polityce, jak dobrze zarządzana nienawiść.
Zanim pakt migracyjny wejdzie w życie – o ile w ogóle wejdzie – paru przypadkowych gości o ciemniejszej karnacji oberwie na ulicy za swój wygląd, a my będziemy mogli znowu ponarzekać, że świat nas krzywdzi oskarżeniami o rasizm, gdy my tylko bronimy cywilizacji białego człowieka, i jeśli jakiś niewinny „czarny” został pobity, to wyłącznie jako usprawiedliwione ostrzeżenie dla innych.