Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 27.06.2025 06:05 Publikacja: 07.06.2024 10:00
Foto: ABIR SULTAN/POOL/AFP
Gdy na początku 2013 r. Izrael rozpoczął budowę kolejnych kilku tysięcy domów dla osadników na Zachodnim Brzegu Jordanu, Barack Obama miał nie kryć swojej frustracji. Według dobrze poinformowanego publicysty Bloomberga Jeffreya Goldberga amerykański prezydent w rozmowie z doradcami głośno mówił, że ma już dojść Beniamina Netanjahu. „Izrael nie wie, co leży w jego najlepszym interesie”, miał powtarzać jak mantrę.
Oceniając politykę izraelskiego premiera w sprawie Palestyńczyków, Obama miał nazwać go politycznym tchórzem, który „nie chce wykorzystać kapitału politycznego do znalezienia kompromisu”, i przestrzegać, że jeśli Netanjahu nie zmieni swoich działań, to powiedzie swój kraj ścieżką prowadzącą wprost do niemal całkowitej izolacji na arenie międzynarodowej. „Jeśli niewielkie państwo w nieprzyjaznym regionie stanie się pariasem i zrazi do siebie nawet Stany Zjednoczone, to nie przetrwa”, miał zauważyć prezydent.
Chyba mało kto spodziewał się tego, że to, co przykuwało nas do telewizorów wiele lat temu, znów będzie świecić...
Powiedzmy sobie szczerze: to chyba Krzysztof Stanowski w największym stopniu odczarował Karola Nawrockiego. Pomó...
Tylko ktoś nieznający realiów może twierdzić, że internet zabija telewizję. Jest dokładnie na odwrót. Telewizja...
Wielkie marzenia budują świat w stopniu o wiele większym niż realizm gospodarczy. Najlepiej, gdy jedno połączy s...
Cały problem z domniemanymi oszustwami bierze się stąd, że polaryzacja polityczna przejawia się w retorycznej de...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas