Najlepszy aktor na świecie

Ostrzę sobie zęby na „Napoleona” Ridleya Scotta. Jestem przekonany, że to będzie świetne widowisko, bo kiedy ten reżyser robi film, możemy mieć pewność, że będzie to genialne kino.

Publikacja: 03.11.2023 17:00

Najlepszy aktor na świecie

Foto: Dariusz Biczyński/mat pras

Ostatnio byłem w kinie na najnowszym filmie „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” i był to naprawdę przyjemny powrót do serii po poprzedniej, czwartej, według mnie nie do końca udanej części. Ta piąta przypadła mi już do gustu. Był to dla mnie swojego rodzaju powrót do przeszłości.

Skoro jesteśmy przy kinie, to muszę powiedzieć, że bardzo sobie ostrzę zęby na „Napoleona” w reżyserii Ridleya Scotta. Jestem w 100 procentach przekonany, że to będzie świetne widowisko, postać reżysera to gwarantuje. Kiedy on robi film, możemy mieć pewność, że będzie to genialne kino. Na dodatek w główną rolę wciela się Joaquin Phoenix, aktualnie jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy aktor na świecie.

Obejrzałem również dwa miniseriale, które bardzo mnie wciągnęły: „Beckham” i „Arnold”. Oba pokazują, jak zwykli ludzie, bardzo często z robotniczych rodzin, doszli do ogromnego sukcesu, który wcale nie był im pisany. Dzięki ciężkiej pracy stali się ikonami w swoich dziedzinach. Z ostatnich książkowych hitów bardzo sobie cenię „Nemezis” Macieja Siembiedy, no i przede wszystkim „Dystopię” Vincenta V. Severskiego, która właśnie teraz miała premierę. To znakomita historia szpiegowska, najwyższy poziom. To są dwie pozycje, które mogę na tę chwilę polecić, choć jest jeszcze jedna, na którą bardzo się nastawiam, mianowicie „Orient” wspomnianego już Siembiedy. Premiera odbędzie się na początku listopada, ale jestem przekonany, że będzie świetna. Bardzo cenię Maćka jako autora, jest niesamowitym pisarzem.

Czytaj więcej

Andrzej Drzycimski: Lech Wałęsa miał też momenty autorefleksji

Kiedy ktoś pyta mnie, o czym jest moja nowa książka „Nic do stracenia”, mam problem, co odpowiedzieć, bo zdradzając cokolwiek, mógłbym spalić czytelnikom któryś z wątków. W pierwszej części tej nowej powieści bohaterka musi walczyć o odzyskanie córki, a na dodatek doświadczy tragedii: razem z dziećmi leci do Turcji, gdzie umiera jej dziadek. Tam czekają na nią prawdziwe kłopoty. Akcja toczy we wspomnianej Turcji, ale też w Polsce, Niemczech i Norwegii, a do tego pojawiają się retrospekcje z Afganistanu. Z ciekawostek mogę dodać, że będzie długi fragment rozgrywający się na platformie wiertniczej. To przestrzeń bardzo dobrze mi znana, ponieważ sam pracowałem na takiej platformie przez siedem lat.

not. luko

Przemysław Piotrowski (ur. 1982 r. w Zielonej Górze)

Debiutował książką pt. „Kod Himmlera” (2015). Stworzył cykl powieściowy, którego bohaterem jest komisarz Igor Brudny. Ma na koncie thrillery: „Krew z krwi”, „Matnia” i „La Bestia”. Jego najnowsza książka „Nic do stracenia” wyszła w październiku (wyd. Czarna Owca).

Ostatnio byłem w kinie na najnowszym filmie „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” i był to naprawdę przyjemny powrót do serii po poprzedniej, czwartej, według mnie nie do końca udanej części. Ta piąta przypadła mi już do gustu. Był to dla mnie swojego rodzaju powrót do przeszłości.

Skoro jesteśmy przy kinie, to muszę powiedzieć, że bardzo sobie ostrzę zęby na „Napoleona” w reżyserii Ridleya Scotta. Jestem w 100 procentach przekonany, że to będzie świetne widowisko, postać reżysera to gwarantuje. Kiedy on robi film, możemy mieć pewność, że będzie to genialne kino. Na dodatek w główną rolę wciela się Joaquin Phoenix, aktualnie jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy aktor na świecie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Plus Minus
„Flashback 2": Dawne sztuczki nie działają
Plus Minus
Jan Maciejewski: Atomowa era moralności
Plus Minus
„Dzień dobry, ja też umieram”: Opowieści z krypty
Plus Minus
Tylko taki szaleniec jak Javier Milei uratuje Argentynę
Plus Minus
Robert Mazurek: Pierwszy Mulat w mieście
Materiał Promocyjny
Jakie technologie czy też narzędzia wspierają transformację cyfrową biznesu?