Trend jest oczywisty: wielkie platformy cyfrowe – czyli media społecznościowe, systemy operacyjne urządzeń mobilnych, największe sklepy internetowe – należące do wielkich korporacji (Big Tech) podlegać będą coraz surowszym regulacjom. Z biegiem czasu będą się stawać regulowaną częścią gospodarki, podobnie jak sektor bankowy.
Europa należy do awangardy regulacji. Jej podstawowe akty prawne – o rynkach cyfrowych i usługach cyfrowych – to unijne rozporządzenia, których przepisy są albo będą od 2024 roku bezpośrednio skuteczne także w Polsce. Przemiany gospodarcze, jakie dokonały się w ciągu minionych dwóch dekad pod wpływem internetu, doprowadziły do powstania wielkich platform cyfrowych, których siła rynkowa wynika z potężnych efektów sieciowych (im więcej użytkowników, tym bardziej staje się ona wartościowa) i korzyści skali. Dominuje tu więc logika „zwycięzca bierze wszystko”. Długie lata doświadczeń z platformami cyfrowymi doprowadziły do tego, że prawodawcy z grubsza wiedzą, na czym polegają podstawowe wyzwania związane z ich funkcjonowaniem i w jaki sposób je regulować.