Nie ma kina, ale jest VOD

Chcę zobaczyć „Zieloną granicę”, „Oppenheimera”, ciekawi mnie też nowy „Znachor”. „Barbie” mniej, ale kto wie, podobno można się pośmiać.

Aktualizacja: 27.09.2023 11:05 Publikacja: 22.09.2023 17:00

Nie ma kina, ale jest VOD

Foto: archiwum domowe

Chętnie odpoczywam przy dawnych lekturach, wracam do sag skandynawskich albo książek Miki Waltariego, o którym nikt już nie pamięta. Lubię też publikacje niefabularne, chętnie polecę książkę „Dziewczyna i uczony” Gerdien Verschoor o Karolinie Lanckorońskiej, pierwszej polskiej historyczce sztuki, która ocaliła i podarowała Polsce dwa Rembrandty. I przygodę z miastem: „W Paryżu możesz być kim chcesz” Agnieszki Łopatowskiej.

Jestem autorką powieści biograficznych, opowiadam o ważnych według mnie kobietach. Czasem niesłusznie zapominanych, jak Aleksandra Szczerbińska, po mężu Piłsudska, czasem mylnie postrzeganych, jak Hanka Ordonówna... Do Joanny Chmielewskiej przyciągnęło mnie kilka rzeczy: dziesiąta rocznica jej śmierci, fenomen, jaki stanowi jej pisarstwo, i podejrzenie, że wizerunek, który znamy, to niejedyna prawda o tej kobiecie. Pisanie książki było zatem swoistym śledztwem. Dlatego, prawdę mówiąc, w ostatnich miesiącach najwięcej czytałam Chmielewskiej. W związku z pracą nad książką wróciłam także do jej książek. Wychowałam się na nich, na przygodach Tereski i Okrętki, dzieciaków – Janeczki i Pawełka z psem Chabrem… Miło mi było znów zajrzeć do tego świata.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”