Daniel Rycharski: Locarno, Berlin, Sundance nie chciały filmu religijnego

Moja sztuka nie jest na uprzęży katolickiej, LGBT ani żadnej innej. Jest ludzka, po prostu. Ja tylko próbuję trochę zmieniać rzeczywistość, w której żyję. Ceną za indywidualizm jest samotność, ale warto ją zapłacić - mówi Daniel Rycharski, artysta wizualny, aktywista.

Publikacja: 26.08.2022 10:00

„Gniazdo”, jedna z prac Daniela Rycharskiego na wystawie w Kunstmuseum w Bonn

„Gniazdo”, jedna z prac Daniela Rycharskiego na wystawie w Kunstmuseum w Bonn

Foto: David Ertl/Kunstmuseum Bonn

Plus Minus: Film fabularny „Wszystkie nasze strachy” sprawił, że stał się pan bardziej znany niż po otrzymaniu Paszportu „Polityki” w dziedzinie sztuk wizualnych w 2016 roku.

A ja myślę, że punktem zwrotnym był dla mnie udział w wystawie „Co widać” w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej w 2014 roku. Wtedy z osoby mało znanej stałem się rozpoznawalnym artystą, wniknąłem do obiegu sztuki. Film po prostu przedostał się do mainstreamu kultury, usłyszeli o mnie nawet ludzie nieinteresujący się sztuką. Takie było założenie – miał dotrzeć do bardzo szerokiej publiczności. Nie było to proste, bo opowiada o trudnych sprawach, o których powinniśmy rozmawiać. To film o mnie, moim życiu, mojej sztuce. Jednak warto powiedzieć jasno, że Łukasz Ronduda, reżyser „Wszystkich naszych strachów”, za każdym razem bierze rzeczywistość artysty i zamienia ją w fikcję fabularną, by opowiedzieć prawdę o nim. Ten sposób myślenia bardzo mi się podoba.

Pozostało 94% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Portugalska rewolucja goździków. "Spotkałam wiele osób zdziwionych tym, co się stało"
Plus Minus
Kataryna: Ministrowie w kolejce do kasy
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków