Reklama

Jacek Kluczkowski: Ten jeden powód, dla którego Zełenski uwiera Putina

Od aneksji Krymu stało się oczywiste, że Kreml źle życzy Ukrainie. Że chce zniszczyć gospodarkę ukraińską, a nawet i państwowość - mówi dyplomata Jacek Kluczkowski, były ambasador w Ukrainie i w Kazachstanie.

Aktualizacja: 04.03.2022 12:28 Publikacja: 04.03.2022 10:00

Kolumna ze słowiańskim bóstwem Berehynią symbolizującym niezależność Ukrainy i upamiętniającym uzysk

Kolumna ze słowiańskim bóstwem Berehynią symbolizującym niezależność Ukrainy i upamiętniającym uzyskanie niepodległości. Na zdjęciu: w trakcie Euromajdanu w 2013 r.

Foto: shutterstock

Plus Minus: Gdy rozmawialiśmy, dzień przed napaścią Rosji na Ukrainę, nie spodziewał się pan pełnowymiarowej wojny konwencjonalnej – z bombami, ostrzałem rakietowym, atakami na dzielnice mieszkalne, żłobki, przedszkola, szpitale. Jak pan sądzi, dlaczego do tego doszło?

Rzeczywiście, sądziłem, że nawet jak dojdzie do użycia sił zbrojnych, co już wtedy wydawało się przesądzone, to będziemy mieli do czynienia z wojną – jeśli można użyć takiego określenia – „podprogową", która będzie miała przede wszystkim wymiar psychologiczny, hybrydowy i będzie się dobrze sprzedawała w rosyjskiej propagandzie. Że nie będzie ona trwała dłużej niż dwa–trzy dni, a użycie wojska zostanie ograniczone do obszarów wschodniej Ukrainy i może niektórych obiektów wojskowych na północy kraju. Przyjęcie takiego scenariusza osłabiłoby możliwe negatywne reakcje świata, a z czasem niektórzy przedstawiciele mocarstw zachodnich być może znów zaproponowaliby jakieś nowe porozumienie Ukrainy z Rosją, coś w rodzaju „Mińsk 3".

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Plus Minus
„ZATO. Miasta zamknięte w Związku Radzieckim i Rosji”: Wstęp wzbroniony
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama