Co mają do tego „internauci"? Otóż portale informacyjne korzystają niekiedy z takiej formy, że opisują pierwsze reakcje w sieci na jakieś zdarzenie. I nie ma w tym nic niestosownego, przecież, jak wiadomo, nigdy nie ma się drugiej szansy na zrobienie pierwszego wrażenia. Politycy np. po konferencji prasowej uważnie śledzą pierwsze komentarze liderów opinii, ponieważ wiedzą, że to one ukształtują sposób, w jaki dana sprawa będzie następnie komentowana przez większość. Stąd też można nawet w poważnych portalach znaleźć niekiedy przegląd opinii dotyczących nowego wydarzenia – jak skomentowali je politycy głównych partii, znani publicyści, naukowcy itp. Zresztą wielu odbiorców mediów chce poznać nie tylko sam fakt, ale również to, jaki stosunek do niego mają cenieni przez nich komentatorzy. Komentarze ukazują wydarzenie w pewnym kontekście historycznym czy politycznym, dzięki czemu osoby, które nie śledzą aż tak regularnie wydarzeń, mogą sobie – czytając kilka różnych komentarzy do danej sprawy – szybko wyrobić własne zdanie.