Bogusław Chrabota: Gdy egoizm wygrywa z dobrem wspólnym

Zgadzam się z Janem Maciejewskim, który w głównym tekście tego numeru pisze o deficycie myślenia o dobrze wspólnym po 1989 roku. Za bardzo pewnie zachłysnęliśmy się wtedy wolnością, zbyt naiwnie uwierzyliśmy, że wyrwanie się z mocy imperium, wejście na ścieżkę demokracji jest tożsame z jej dojrzałością, że wystarczy usunąć kamienie, by droga była lekka, łatwa i przyjemna.

Aktualizacja: 09.03.2017 18:13 Publikacja: 09.03.2017 09:12

Bogusław Chrabota: Gdy egoizm wygrywa z dobrem wspólnym

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

To była piękna iluzja, ale istotne pytanie brzmi: czy mogło być inaczej? Po kim, po czym mieliśmy odziedziczyć mądrość i tradycję, która stoi za rozumieniem racji stanu?

Po solidarnościowym karnawale, który był chaosem i emocją? Po kilku ledwie, i to elitarnych, przejawach odpowiedzialności obywatelskiej, jakimi były KOR, SKS-y, Wolne Związki Zawodowe, Dziekania, kanapowe środowiska opozycji? To było nic innego jak wierzchołek pływającej po oceanie kry, która zresztą bardzo szybko roztopiła się w strukturach władzy. Jakże symboliczny jest w tym wszystkim Lech Wałęsa, który wciąż jako symbol narodowej Solidarności sięga w 1990 roku po siekierkę i wywołuje „wojnę na górze". To ostateczna destrukcja założycielskiego mitu solidarnościowej jedności i otwarcie sporu, którego jesteśmy ofiarami do dziś.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”