Reklama

Ks. Isakowicz-Zaleski. Kapłan spraw trudnych

Nie jestem politykiem, walczę o prawdę – mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Choć w czasach PRL był prześladowany, twierdzi, że walka o upamiętnienie ofiar rzezi wołyńskiej jest najtrudniejszym bojem, jaki przyszło mu w życiu toczyć.

Aktualizacja: 04.11.2017 12:29 Publikacja: 02.11.2017 23:01

Pamiętać o ofiarach zbrodni UPA. Marsz sprzed trzech lat w Warszawie, jedna z licznych demonstracji,

Pamiętać o ofiarach zbrodni UPA. Marsz sprzed trzech lat w Warszawie, jedna z licznych demonstracji, na jakich można spotkać ks. Tadeusza.

Foto: EAST NEWS, Włodzimierz Wasyluk

O tym, co po 1943 r. działo się na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, na Kresach II Rzeczypospolitej, wiedział z żywej relacji ojca. Jan Zaleski, polski filolog, urodził się w zubożałej rodzinie szlacheckiej w Monasterzyskach. Gdy UPA rozpoczęła czystki etniczne na tych terenach, miał 17 lat. Ks. Isakowicz-Zaleski w rozmowie z „Plusem Minusem" wspomina, że jego ojciec był świadkiem zabijania Polaków przez ich ukraińskich sąsiadów, zebrał też wiele wspomnień mieszkańców Kresów, którzy zdołali przetrwać rzeź wołyńską. Zapiski te, wraz z jego pamiętnikami trafiły do szuflady. Syn jednak nigdy nie zapomniał o dziedzictwie ojca.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama