Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 27.01.2022 16:41 Publikacja: 28.01.2022 17:00
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
Od czasów Pascala zebraliśmy mnóstwo nowej wiedzy, nasz wzrok sięga coraz dalej, ale to, co najważniejsze – nasze oczy – są te same. I podobnie jak on nie słyszymy symfonii wszech czasów, muzyki niebieskich sfer. Tymczasem jeszcze w epoce Dantego nic nie zaskoczyłoby ludzi bardziej niż stwierdzenie, że wszechświat jest zimną pustką, milczącą ciemnością. Przeciwnie, im dalej wzwyż, tym jaśniej. Tamta epoka była prawdziwie kosmopolityczna, patrząc w górę, widziała świat rozświetlony, rozgrzany i rozbrzmiewający muzyką. Obiekt tęsknoty, nie lęku. Im dalej, tym jaśniej – niebo było dla nich tylko pozornie czarne, zdawali sobie sprawę, że widzimy je przez ciemne szkło naszego własnego cienia. W porównaniu z nimi jesteśmy już tylko kosmicznymi prowincjuszami zielonej planety. Wydaje nam się, że zdobyliśmy kosmos, podczas gdy wspięliśmy się co najwyżej na odgradzający nas od wszechświata miejski mur. Tak właśnie ludzie średniowiecza i renesansu określali tor, którym podąża księżyc. Prawdziwe niebiosa – Cosmopolis, miasto wszechświata – zaczyna się dopiero za nim. A my poskakaliśmy po miejskim parkanie, nawet nie patrząc we właściwą stronę. Z oczami wlepionymi we własną planetę, odwróceni za siebie, napawając się wielkim krokiem ludzkości.
„Cannes. Religia kina” Tadeusza Sobolewskiego to książka o festiwalu, filmach, artystach, świecie.
„5 grudniów” to powieść wybitna. James Kestrel po prostu zna się na tym, o czym pisze; Hawaje z okresu II wojny,...
„BrainBox Pocket: Kosmos” pomoże poznać zagadki wszechświata i wyćwiczyć pamięć wzrokową.
Naukowcy zastanawiają się, jak rozwijać AI, by zminimalizować szkody moralne.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
„The Electric State” to najsłabsze dzieło w karierze braci Russo i prawdopodobnie najdroższy film w historii Net...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas