Reklama

Zmasakrowany wizerunek

„Panie prezesie, melduję wykonanie zadania” – od tego zdania się zaczęło. Zewsząd krytyki, śmiechy. To był koronny dowód na to, że nowy prezydent jest niesamodzielny i że będzie prezydentem partyjnym. Od tego momentu lawina ruszyła

Publikacja: 16.04.2010 19:49

Zmasakrowany wizerunek

Foto: Rzeczpospolita

Lech Kaczyński nie był wyborem liberalnych elit, nie był ulubieńcem dziennikarzy. Od początku urzędowania miał naprzeciwko siebie bardzo mu nieżyczliwych pośredników. Media go nie lubiły, on był dla nich trudnym partnerem. Miał świadomość, jak niemal każde jego zachowanie zostaje pokazane w krzywym zwierciadle. Bardzo często narzekał na to.

Oczywiście popełniał błędy, miał wpadki, bywał pamiętliwy, dawał się prowokować przez przeciwników. Bywał porywczy, miał swoje fobie. Tyle że niechętni mu dziennikarze i polityczni wrogowie skupiali się wyłącznie na słabościach. Wszędzie – i w obiegu oficjalnym, i nieoficjalnym – zatrzęsienie prześmiewczych tekstów, zdjęć, filmików, gadżetów, wyrwanych z kontekstu cytatów.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Poranek dnia zagłady”: Komus unicestwiony
Plus Minus
„Tony Hawk’s Pro Skater 3+4”: Dla tych, co tęsknią za deskorolką
Plus Minus
„Gry rodzinne. Jak myślenie systemowe może uratować ciebie, twoją rodzinę i świat”: Rodzina jak wielki zderzacz relacji
Plus Minus
„Ze mną przez świat”: Mogło zostać w szufladzie
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marcin Mortka: Całkowicie oddany metalowi
Reklama
Reklama