Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 29.12.2007 12:36 Publikacja: 29.12.2007 03:15
Foto: Rzeczpospolita
Jeden z olbrzymich tytułów zamieszczonych w „Dzienniku” z 5 grudnia br. głosił: „IPN: Kazimierz Kutz podpisał lojalkę”. Wcześniej z równym zaangażowaniem był analizowany problem lojalki prezesa TVP Urbańskiego. Trudno stwierdzić, czy te działania wynikają z ignorancji, czystej głupoty czy po prostu ze złej woli.
Warto więc przypomnieć, że tzw. lojalka to jedna z formalności, które próbowano po wprowadzeniu stanu wojennego podsuwać „potencjalnie niebezpiecznym” działaczom w zamian za zgodę bezpieki na ich powrót do domu. Lojalka – poświadczone własnym podpisem zobowiązanie do przestrzegania „prawa stanu wojennego” – miała być dodatkową formą psychologicznego nacisku na aresztowanych działaczy. Władza liczyła, że w ten sposób przynajmniej u części z nich wzbudzi dodatkowe rozterki, spowoduje strach przed kontynuowaniem działalności „solidarnościowej”. Był to też swoisty szantaż – nikt nie wiedział, kiedy i gdzie SB będzie chciała takie dokumenty wykorzystać.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas