Reklama
Rozwiń

Obama i siostry

Zapytana, na kogo głosowała w niedawnych prawyborach, Marueen McFadden wpadła w lekką panikę. Jest wiceprezesem Legal Momentum, organizacji, która od kilkudziesięciu lat promuje prawa kobiet w Nowym Jorku. Pytanie zadała zasłużona feministka McFadden miała zaś nieczyste sumienie.

Publikacja: 29.03.2008 00:53

Red

„Oddałam głos korespondencyjnie“ – próbowała się ratować. Tamta nie ustępowała: „Na chłopca czy na dziewczynkę?“. Po chwili wahania McFadden wyznała grzech: głosowała na chłopca. „Było jasne, że głosując na Baracka Obamę, dopuściłam się zdrady“ – mówi.

Historyczna kandydatura, rewolucyjna szansa, milowy krok na drodze do równouprawnienia, do wyzwolenia sióstr – wszem i wobec głoszą wszelkiej maści komentatorzy i zwolennicy Hillary Clinton płci obojga. Przekonują o tym mąż kandydatki oraz jej córka. Jej samej też czasem zdarza się o tym napomknąć: „Od samego początku wierzyłam, że podczas tej kampanii muszę wszystkim pokazać, iż kobieta może zostać prezydentem i być dowódcą sił zbrojnych“. Czemu tak wielu wyborcom – także tym, które mienią się feministkami – Hillary Clinton nie może trafić do przekonania?

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka