Bogusław Chrabota: Bilans sprawy Mosbacher

Trafił mi się niezły hejt po wywiadzie, który przeprowadziłem z ambasador Georgette Mosbacher dla „Rzeczpospolitej". Najbardziej zawzięci krytycy zarzucali mi, że pobiegłem do niej na życzenie Amerykanów, by zatrzeć złe wrażenie, jakie zrobił osławiony list do premiera.

Aktualizacja: 15.12.2018 22:09 Publikacja: 15.12.2018 00:01

Bogusław Chrabota: Bilans sprawy Mosbacher

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Niby winienem dawno się przyzwyczaić do zwierzęcej zajadłości, jaka zagnieździła się w polskim internecie, jednak wciąż się dziwię ludziom, dla których liczy się tylko własna teza, nie fakty. W większości przypadków tacy „polemiści" nawet nie czytają materiałów prasowych, o których mają coś do powiedzenia, a jeśli nawet, to zazwyczaj bez zrozumienia.

Bo w wywiadzie dla „Rz", prócz wyjaśnienia, że list był „private", czyli poufny, ambasador Mosbacher mówi jeszcze kilka istotnych rzeczy. Przede wszystkim, klarownie opowiada o ważnych nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, a głównie dla Polski, celach swojej misji. Niech mi ktoś powie, że kwestia bezpieczeństwa energetycznego i militarnego naszego kraju oraz rozwój obustronnych relacji gospodarczych to kwestie nieistotne. Pod taką tezą nie podpisze się nikt spośród najbardziej nawet zwaśnionych przeciwników z naszej sceny publicznej. Bo, prócz kompletnych abnegatów, w tej sprawie panuje w Polsce pełen konsensus. Możemy narzekać na regulacyjny przerost Unii, krytykować wychodzące z Paryża czy Brukseli wizje integracji, zżymać się na defensywny model europejskiej obronności etc. Ale nikt, prócz kompletnych politycznych idiotów, nie zaneguje współpracy z Amerykanami, kiedy stawką jest nasze bezpieczeństwo.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”