W dwudziestą piątą rocznicę śmierci wielkiego pisarza fantastyki Janusza Zajdla aktualność jego powieści rozważają dwaj jego koledzy po piórze - Marek Oramus i Rafał A. Ziemkiewicz. W szkicu Oramusa [link=http://www.rp.pl/artykul/509793_Nowe_mapy_piekla.html" "target=_blank]Nowe mapy piekła[/link] znajdziemy opis drogi, jaką Zajdel przebył, w poszukiwaniu własnej formuły - określanej mianem fantastyki socjologicznej - która potem stała się wyróżnikiem polskiej literatury SF lat 80. "Zajdel po wybraniu fantastyki socjologicznej skoncentrował się na budowaniu modeli społeczeństw nękanych przez przeróżne dopusty. Z reguły są to społeczeństwa zamknięte, także w sensie dosłownym. Co jest silniejsze: mechanizmy zniewolenia, podatność społeczeństwa na uleganie im czy zdolność obywateli do oszukiwania systemu, tak aby dało się w nim jako tako żyć?
Bywa, że podły system społeczny, nie napotykając oporu, ewoluuje w przedsionek piekła albo i w samo piekło; opisując jego różne odmiany Zajdel zawsze zostawia łut nadziei, że człowiek wszystko przetrwa i wszystko przemoże. Kontynuując linię tematyczną wyznaczoną przez takie dzieła, jak „My” Zamiatina, „Nowy wspaniały świat” Huxleya czy „1984” Orwella, Zajdel odświeżył ją i uwspółcześnił, aczkolwiek trudno tu pozbyć się wrażenia, że mechanizmy zniewolenia są odwieczne i uniwersalne.
W [link=http://www.rp.pl/artykul/61991,509772_Drugie_zycie_Zajdla.html" "target=_blank]Drugim życiu Zajdla[/link] Ziemkiewicz rozważa fenomen samoistności literatury SF, powstającej na przekór wytycznym komunistycznej ideologii, ale i obok głównego nurtu życia literackiego lat 70. i 80. " Ze wszystkich anegdot związanych z Januszem Zajdlem najbardziej charakterystyczne wydaje mi się wspomnienie Włodzimierza Jurasza, jak poświęcony Zajdlowi artykuł odczytał kiedyś na spotkaniu krakowskiego „NaGłosu”. Była to pierwsza połowa lat 80., Zajdel był u szczytu popularności. Jurasz streścił i omówił najbardziej znane i poczytne powieści pisarza, a potem, jak wspomina, podeszła do niego Wisława Szymborska, pogratulowała dowcipu i zapytała, kiedy zamierza się przyznać. Była bowiem przekonana, że żadnego pisarza o nazwisku Zajdel nie ma i nigdy nie było, że jego sylwetkę, jak również powieści o tytułach „Limes Inferior” czy „Cylinder Van Troffa” młody człowiek po prostu sobie zmyślił. No bo przecież, gdyby ktoś taki był, krakowskie towarzystwo musiałoby o nim słyszeć".
--------------
Była hipiską, ekolożką, chciała kandydować do Sejmu z list ugrupowania Janusza Bryczkowskiego. Dziś broni Janusza Palikota. Nie wyklucza, że stanie na czele ruchu walczącego z pedofilią w Kościele. [link=http://www.rp.pl/artykul/61991,509834_Wybory_Kory.html" "target=_blank]Wybory Kory[/link] to tekst Agnieszki Rybak przedstawiający światopogląd artystki, jej deklaracje w sprawach politycznych i obyczajowych. O domach publicznych Kora mówi: „Dobrze się stanie, jeśli będą domy publiczne tak dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Często się bowiem zdarza, że mężczyzna jest samotny, bo nie umie sobie znaleźć partnerki. Dotyczy to również kobiet, samotnych i nieszczęśliwych. Taki dom publiczny nie musi kosztować milionów. Na świecie jest to ogólnie dostępne. Zamiast iść na obiad – idziesz do burdelu. Wybierasz, jeśli nie masz pieniędzy. Raz zjesz, a raz sobie p… i można żyć”.