Plus Minus poleca na 12 lutego

Haszczyński z Kairu, sylwetka Marka Belki, Mazurek rozmawia z Graczykiem o cenie przetrwania Tygodnika Powszechnego w PRL oraz kto w PO jest Belmondem. Polecamy nowy numer tygodnika Plus Minus

Aktualizacja: 12.02.2011 07:23 Publikacja: 11.02.2011 17:53

Plus Minus poleca na 12 lutego

Foto: Rzeczpospolita

"W najtrudniejszej chwili wszyscy wielcy opuścili Mubaraka, poza koptyjskim papieżem. Poparli go i biedni Koptowie z Miasta Śmieciarzy. A na upadek Mubaraka czekało cały czas Bractwo Muzułmańskie" - pisze Jerzy Haszczyński w reportażu prosto z zaułków Kairu [b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610854-Przyczajone-Bractwo---niespokojni--Koptowie.html" "target=_blank]Przyczajone Bractwo, niespokojni Koptowie[/link][/b].

"Mokatam, Miasto Śmieciarzy. Mała chrześcijańska republika u wrót stolicy, pod Cytadelą. Krzyże są tu wszędzie, wyżłobione na murach, wpisane w kraty okienne, narysowane w pomieszczeniach do segregowania śmieci. Wiszą w domach i sklepach. I są wytatuowane na dłoniach. Tatuaż z krzyżem na prawej dłoni ma prawie każdy Kopt z niższych warstw społecznych, ale wielu Koptów należy do egipskiej elity. I oni sobie nie robią tatuaży. – Moja aspirująca do elit siostra nie ma. I papież Szenuda też, ale zachęca innych, by sobie robili, bo to ważny symbol – mówi Adham Refaat, który oprowadza mnie po monastyrze w Mokatamie.

Gdy na centralnym placu Tahrir tysiące ludzi kolejny dzień domagały się natychmiastowego ustąpienia Mubaraka, tu, w Mokatamie, odbyła się demonstracja poparcia dla prezydenta. – Nie dlatego, że cenimy jego charakter, nie dlatego, że jest taki dobry dla chrześcijan. Ale jak on odejdzie, to przyjdą oni – mówi 25-letni Michael Semi, farmaceuta, pokazując w swojej aptece transparenty. „Błogosław Egipt”, „Zostań”. Błogosławić ma Bóg, a zostać u władzy Mubarak, przynajmniej do września, jak sam zapowiedział. I nie dopuścić do niej Bractwa Muzułmańskiego, najsilniejszego ugrupowania opozycyjnego walczącego z prezydentem".

_____

O sytuacji w świecie arabskim mówi też Abderrahim Foukara, szef amerykańskiego oddziału telewizji al Dżazira w rozmowie zatytułowanej [b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610858.html" "target=_blank]Wyczuliśmy rewolucję[/link][/b]:

"Nie jestem więc pewny, czy efekt domina na Bliskim Wschodzie jest rzeczywiście nieunikniony. Jeżeli rewolucja w Egipcie się powiedzie, to rządy w regionie będą musiały jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, jak daleko idące reformy mogą przeprowadzić. W przeciwnym razie wiele z nich będzie narażonych na presję ze strony protestujących. Jeśli egipscy rewolucjoniści przegrają, to sytuacja na Bliskim Wschodzie stanie się bardzo niestabilna. Dlatego – jak sądzę – Amerykanie starają się, by rewolucja w Egipcie zakończyła się sukcesem".

_____

"Szef NBP Marek Belka tworzy muzeum imienia swego nominowanego przez PiS poprzednika, zatrudnia w banku ludzi związanych z SLD i doradza wspieranej przez Platformę Obywatelską prezydent Łodzi". Sylwetkę [b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610871-Prezes--ponad-podzialami.html" "target=_blank]Prezesa ponad podziałami[/link] [/b]kreśli w tym numerze Plusa Minusa Agnieszka Rybak.

"Alan Greenspan, wieloletni szef amerykańskiego banku centralnego, miał w zwyczaju mówić porywająco, lecz długo i zawile. Kiedy więc podczas konferencji prasowej słuchający go dziennikarz wykrzyknął – Rozumiem! – Greenspan nie krył zdumienia. – Zrozumiał pan? Hmm. To musiałem coś pomylić…

Marek Belka, prezes Narodowego Banku Polskiego, nie bez powodu opowiada tę anegdotę w saloniku dla prasy w siedzibie NBP. Pokazuje, jakiej subtelności wymaga pełnienie funkcji szefa banku centralnego. Klucz do sukcesu tkwi w tym, by nikt go do końca nie rozumiał. Od ponad pół roku Belka – ekonomista, ale i polityk – sprawuje jedną z najważniejszych funkcji w państwie. A jego decyzje wymykają się utartym podziałom i szablonom, do których politycy przyzwyczaili Polaków przez ostatnich sześć lat.

Przez Polskę przetacza się właśnie największy w ostatnich latach spór ekonomiczny. Minister finansów Jacek Rostowski i jego poprzednik prof. Leszek Balcerowicz publicznie się kłócą o politykę finansową. Marek Belka zna obydwu adwersarzy. Minister finansów był gorącym zwolennikiem powołania Belki na funkcję szefa NBP. Natomiast o wzajemnych animozjach profesorów Balcerowicza i Belki głośno było za czasów, gdy Balcerowicz był szefem NBP, a Belka wicepremierem i ministrem finansów.

Kto w obecnym sporze o finanse publiczne ma rację? Prezes NBP wymownie milczy: – Nie odpowiem na to pytanie. Kiedy takich dwóch gigantów się zmaga, to gdzież ja mam się wypowiadać, mały żuczek? – ironizuje. Belka dobrze wie, że szmer „żuczka” odebrany byłby przez rynki finansowe jak ryk lwa. Pytany o to, jak się układa współpraca z ministrem Rostowskim, odpowiada więc: „Bardzo dobrze”. O skonstruowanym przez ministra finansów budżecie mówił jednak: „Ledwo do przyjęcia”. Dziś dorzuca: „Na tle innych głosów to i tak był komplement”.

_____

Rozmowa Mazurka [b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610884.html" "target=_blank]Polityka historycznej ściemy[/link][/b], której bohaterem jest Roman Graczyk, dotyczy jego książki "Cena przetrwania?" a zatem mowa jest o cenie przetrwania Tygodnika Powszechnego w PRL.

Mówi Graczyk: „Tygodnik Powszechny był infiltrowany przez Służbę Bezpieczeństwa dużo bardziej niż to się komukolwiek wydawało, a zarejestrowani jako tajni współpracownicy byli także ludzie ze szczytów tygodnikowej hierarchii. Wszyscy z nich w jakiś sposób współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa. Ale to nie byli agenci w rodzaju Maleszki czy ks. Czajkowskiego. Stopień uwikłania tych ludzi był różny, ale jednak nie mogę udawać, że go nie było.]

- Jak reagują ludzie „Tygodnika”, kiedy widzą czarno na białym dowody współpracy z SB?

- Zaraz pojawia się rozmowa o kontekście tych wydarzeń i zarzuty do mnie, że jako pięćdziesięciolatek nie rozumiem czasów stalinowskich, nie pamiętam ponurych lat 60. i w ogóle niczego nie mogę wiedzieć.

- I co pan na to?

- Że żaden historyk nie pamięta czasów, które opisuje, a akurat kontekst wydarzeń jest w mojej książce obecny aż w nadmiarze!

- Faktem jest, że broni pan ludzi uwikłanych we współpracę z SB, wszystkie wątpliwości tłumaczy na ich korzyść, usprawiedliwia pan wiele postępków. Nie dostrzegają tego?

- Chyba nie. Poza tym to staje się nieważne.

- A co jest ważne?

- Że niszczę legendę „Tygodnika Powszechnego”. Budowano ją pieczołowicie przez kilkadziesiąt lat, a życie w jej cieniu było bardzo wygodne. Status „redaktora Tygodnika Powszechnego” oznaczał w Krakowie gigantyczny prestiż. Ci, którzy „Tygodnik” stworzyli dorobili się więc pozycji świętych za życia, a książka pokazująca nie tylko blaski, ale i cienie „Tygodnika” jest dla nich strzałem w plecy.

- Wydawcą miał być „Znak”.

- Wyrazili swoje wstępne zainteresowanie i w lipcu zeszłego roku złożyłem im maszynopis. No i bardzo szybko padła odpowiedź, że nie wydadzą tego.

- Naprawdę liczył pan na same pochwały?

- Bez przesady! Spodziewałem się, że ktoś się obrazi, ktoś obruszy. Od początku wiedziałem kto będzie w tę książkę walił nieprzytomnie, ale jednak zaskoczył mnie brak odwagi cywilnej kolegów z „Tygodnika Powszechnego”.

- Daleko to zaszło. Przestaną się panu kłaniać?

- Może, ale ja już chyba nie za bardzo chcę się z nimi przyjaźnić.

____

O kim w Platformie mówi się "Belmondo" a o kim "śmieciarze"? Tego dowiemy się z reportażu politycznego Piotra Gurszytna [b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610863.html" "target=_blank]Poraniony, nie zabity[/link] [/b]o bieżącym stanie rozgrywki Donalda Tuska z Grzegorzem Schetyną. "Czy Tusk będzie mógł ostatecznie rozprawić z dawnym przyjacielem czy raczej Schetyna zbierze nową armię i przyjdzie po głowę Tuska - to zależy od wyniku wyborczego PO" - konkluduje Gursztyn.

_____

Czy Polsce grozi powrót do strefy buforowej Rosji? Czy polityka wobec Moskwy jest nacechowana niepotrzebnym strachem? Do jakiego stopnia możemy wpływać na postawy elit rosyjskich i czy fakt, że rządzący na Kremlu wywodzą się z totalitarnej bezpieki wpływa na naszą ocenę przyczyn katastrofy smoleńskiej? To temat ostatniej [b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610894.html" "target=_blank]debaty Klubu Ekspertów "Rz"[/link], [/b]w której wzięli udział m.in. Andrzej Nowak, Bartłomiej Sienkiewicz, Paweł Lisicki, Bronisław Wildstein, Dariusz Gawin, Jan Filip Staniłko

[ramka][b]Ponadto w Plusie Minusie:[/b]

[ul][li]Zdawałoby się, że pisarza rozlicza się z jego twórczości, nie z życiorysu. Z Miłoszem było inaczej, bo przecież nikt nie mógł mu zarzucić pisania wierszy o Stalinie - stwierdza Krzysztof Masłoń we wstępie do eseju biograficznego [b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610936.html" "target=_blank]Fobie i obsesje Czesława Miłosza[/link][/b][/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610938.html" "target=_blank]Gułag w superprodukcji[/link][/b] - Piotr Zychowicz o kulisach powstania filmu Petera Weira "Niepokonani" [/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610935.html" "target=_blank]Polskie piekło to nuda[/link][/b] - rozmowa Jacka Cieślaka z Olafem Deriglasoffem, człowiekiem, bez którego nie byłoby polskiej muzyki alternatywnej ostatnich trzech dekad. [/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610928.html" "target=_blank]Błotniste źródła królowej rzek[/link][/b] - Aleksandra Stanisławska o nowych danych satelitarnych, które rozwiały wątpliwości dotyczące usytuowania początków Amazonki. [/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610939-Ludowcy--pod-komunistyczna-presja.html" "target=_blank]Ludowcy pod komunistyczną presją[/link][/b] - esej Piotra Zaremby o tych, którzy – gdyby nie triumf wspieranej przez Rosję PPR – byliby polityczną elitą powojennej Polski[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610865.html" "target=_blank]Mistrz politycznej niepoprawności[/link][/b] - Rafał A. Ziemkiewicz urodzinowo o Lechu Jęczmyku [/li] [/ul] [/ramka]

[ramka][b]Plus Minus - zacznij weekend od lektury [/b]

[/ramka]

"W najtrudniejszej chwili wszyscy wielcy opuścili Mubaraka, poza koptyjskim papieżem. Poparli go i biedni Koptowie z Miasta Śmieciarzy. A na upadek Mubaraka czekało cały czas Bractwo Muzułmańskie" - pisze Jerzy Haszczyński w reportażu prosto z zaułków Kairu [b][link=http://www.rp.pl/artykul/610806,610854-Przyczajone-Bractwo---niespokojni--Koptowie.html" "target=_blank]Przyczajone Bractwo, niespokojni Koptowie[/link][/b].

"Mokatam, Miasto Śmieciarzy. Mała chrześcijańska republika u wrót stolicy, pod Cytadelą. Krzyże są tu wszędzie, wyżłobione na murach, wpisane w kraty okienne, narysowane w pomieszczeniach do segregowania śmieci. Wiszą w domach i sklepach. I są wytatuowane na dłoniach. Tatuaż z krzyżem na prawej dłoni ma prawie każdy Kopt z niższych warstw społecznych, ale wielu Koptów należy do egipskiej elity. I oni sobie nie robią tatuaży. – Moja aspirująca do elit siostra nie ma. I papież Szenuda też, ale zachęca innych, by sobie robili, bo to ważny symbol – mówi Adham Refaat, który oprowadza mnie po monastyrze w Mokatamie.

Pozostało 89% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy