I muszę powiedzieć, że prawi i sprawiedliwi nieco mnie zaskoczyli. Ujawnienie już teraz wszystkich liderów list jest godne podziwu. Ale... Hm... Próba wysłania (a może pozbycia się z kraju) trzech Beat, Witolda, Anny od edukacji, Joachima wygląda trochę jak ucieczka. Siewca jako dziecko też wprawdzie uciekał, lecz była to ucieczka przed okrutną rzezią niewiniątek, której dopuścił się Herod. Czy i wy uciekacie przed rzezią? Czy plany takowej snują Grzegorz z rampy oraz jego towarzysze? A może wiecie coś o planach Donalda, który ponoć białego konia szykuje? Ja nic o takowych nie wiem. Wiem jednak, że niewinnymi zwać Was nie można...
Tak patrzę sobie na te Wasze kandydatury. Jak wspomniałem, jestem zaskoczony. Ale przecieram też oczy ze zdumienia. A gdzie wszechwładny do niedawna Antoni? Gdzie Jan, który rękę z piłą podnosił na drzewostan? Gdzie się podział Patryk, któren o prezydenturę stolicy zabiegał? Na dalszych miejscach będą? A może o nich zapomnieliście? Oj, gdyby tak było, to źle to o Was świadczy. A może ta grupa dogadała się z toruńskim ojcem? To byłoby chyba jeszcze gorzej.
Beata z broszką, Beata od ciast wielkanocnych i Beata od ubogich... Doprawdy, silna reprezentacja... Na miarę wszystkich Waszych możliwości? Boję się myśleć, kogo uczynicie lokomotywami jesienią.
Drogi Grzegorzu, już widzę uśmiech na Twej twarzy spowodowany moim krytycyzmem wobec prawych i sprawiedliwych. Nie myśl jednak, że moje sympatie są teraz po Twojej stronie. Co to, to nie. Zresztą gdyby nawet, to i tak nic bym Ci o tym nie powiedział. Ludzie niebios są wszak apolityczni...
Ale do rzeczy. Z pewnym podziwem obserwuję Twoje starania dotyczące budowy wspólnego frontu przeciwko prawym i sprawiedliwym. Przeciągnięcie na swoją stronę dawnych premierów, grupy Włodzimierza od żółtego swetra budzi mój podziw. Z nieco mniejszym entuzjazmem spoglądam na niegdyś nowoczesnego Ryszarda. Ileż wzajemnych uprzedzeń trzeba było pokonać, by się to udało.