„Strefa ochronna dla polskich firm"

Aktualizacja: 24.02.2012 11:27 Publikacja: 24.02.2012 11:25

Autor artykułu profesor Krzysztof Rybiński („Plus Minus" 11 – 12 lutego)

postuluje wprowadzenie przepisów podatkowych, które faworyzowałyby polskie firmy. Zdaje się przy tym zapominać, że każda spółka zarejestrowana w Polsce staje się przedsiębiorcą polskim, zupełnie niezależnie od kraju pochodzenia kapitału. Jednocześnie u podstaw wspólnego rynku UE leży założenie ochrony konkurencji i swobody przepływu kapitału. W tych warunkach uprzywilejowanie firm z wyłącznie polskim kapitałem nie jest więc możliwe.

Należy się jednak zgodzić, że polskie firmy wymagają wsparcia w ekspansji na zagranicznych rynkach. PAIiIZ ze swej strony realizuje dwa ważne programy: Program Promocji Gospodarczej Polski Wschodniej, w ramach działania 1.4 programu operacyjnego „Rozwój Polski Wschodniej" oraz działanie „Wsparcie polskich firm za granicą". To początek, ale przecież trzeba robić więcej.

W dalszej części artykułu autor zaskakuje stwierdzeniem, że „mało zaawansowane technologicznie zagraniczne biznesy otrzymują olbrzymie dotacje podatkowe, a dynamicznie rozwijająca się polska przedsiębiorczość nie może liczyć na żadne wsparcie". Jest to stwierdzenie z gruntu nieprawdziwe. Należy zauważyć, że zwolnienie podatkowe w specjalnych strefach ekonomicznych (SSE) przysługuje dokładnie na tych samych zasadach dla firm z kapitałem czysto polskim, jak i dla firm z kapitałem zagranicznym. Co więcej, pierwsze miejsce pod względem wartości zainwestowanego kapitału w SSE zajęli przedsiębiorcy polscy z udziałem wynoszącym 17,3 proc., wyprzedzając chociażby firmy z kapitałem niemieckim czy amerykańskim („Informacja o realizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Stan na 31 grudnia 2010 r. Ministerstwo Gospodarki"). (...)

Trudno się zgodzić ze stwierdzeniem, przynajmniej jeśli chodzi o działalność SSE, że ulgi podatkowe „nie realizują żadnego ważnego celu gospodarczego ani społecznego". Inwestorzy w SSE zatrudniali na koniec 2010 r. 225 tys. pracowników, z czego 74 proc. stanowiły nowe miejsca pracy utworzone po uzyskaniu zezwolenia. Jednocześnie pomoc publiczna udzielona firmom w strefach to jedynie 11 proc. (ok. 7,3 mld zł) poniesionych przez nich nakładów. (...)

Z badań PAIiIZ wynika również, że ulgi podatkowe jako zachęta inwestycyjna są powszechnie stosowane w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, np. w Czechach czy Słowacji, a z tymi krajami bardzo często Polska rywalizuje o nowe inwestycje. Co więcej, Słowacja już w 2011 r. wydłużyła długość zwolnienia z 5 do 10 lat, w tym roku taka zmiana ma zostać przyjęta również w Czechach. Brak tego instrumentu wsparcia mógłby zagrozić w przyszłości pozycji konkurencyjnej Polski wśród zagranicznych inwestorów, jak również negatywnie wpłynąć na decyzje inwestycyjne polskich firm.

Czy w takiej sytuacji specjalne strefy ekonomiczne powinny być likwidowane, czy raczej rząd powinien dołożyć starań, żeby wydłużyć czas ich działania i nie marnować tego dobrze działającego instrumentu?

—Marek Szostak, radca prawny, PAIiIZ

Autor artykułu profesor Krzysztof Rybiński („Plus Minus" 11 – 12 lutego)

postuluje wprowadzenie przepisów podatkowych, które faworyzowałyby polskie firmy. Zdaje się przy tym zapominać, że każda spółka zarejestrowana w Polsce staje się przedsiębiorcą polskim, zupełnie niezależnie od kraju pochodzenia kapitału. Jednocześnie u podstaw wspólnego rynku UE leży założenie ochrony konkurencji i swobody przepływu kapitału. W tych warunkach uprzywilejowanie firm z wyłącznie polskim kapitałem nie jest więc możliwe.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”