Aktualizacja: 28.04.2019 09:59 Publikacja: 26.04.2019 00:01
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
I tym zbiegiem okoliczności dwóch natur, człowieka i świata, moja córka urodziła się w tym samym czasie, kiedy dookoła wybuchała wiosna. Dopiero wtedy zrozumiałem, dlaczego drzewa i kwiaty nie mają głosu. Gdyby było inaczej, ogłuchlibyśmy od ich krzyku, przez te kilka tygodni (nie godzin tylko tygodni – o tyle łaskawiej natura obeszła się z człowiekiem niż rośliną) nie bylibyśmy w stanie zmrużyć oka. A tak, dzięki temu, że świat milczy, człowiek może się beztrosko wzruszać. Tam, gdzie liście bezlitośnie rozrywają tkanki drzew, świdrującym ruchem upominają się o swoją obecność, widzieć tylko ich przebudzenie po zimowym śnie. Jakby akt tej pierwotnej przemocy, bólu i ekstazy miał cokolwiek wspólnego z czymś tak mimowolnym i niewinnym jak otwarcie oczu.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Lubił się wygłupiać, miał dar naśladowania, był spontaniczny. Tymczasem utrwalono w Polakach wizerunek Fryderyka...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas