Co po :)

Czy jeden człowiek może rozkołysać wielką łajbę? Wywołać falę, która ogarnie cały świat? Rozpali namiętności bez względu na kolor skóry i pochodzenie narodowe?

Publikacja: 21.09.2012 20:00

Tomasz Wróblewski

Tomasz Wróblewski

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Reżyser nędznego filmu stworzył dzieło, po którym tłum na Bliskim Wschodzie ruszył na amerykańskie ambasady. Płomienny głos chińskiego spikera telewizyjnego wyciągnął tysiące na ulice chińskich miast i podpalił japońskie fabryki.

Przypadkowi liderzy pojawiają się i gasną. Paula Revere, który poderwał do walki amerykańskich rewolucjonistów przeciwko brytyjskim wojskom, nikt dziś nie nazywa ojcem amerykańskiej niepodległości. A ksiądz Ignacy Skorupka, który poderwał polskich żołnierzy w Bitwie Warszawskiej, nie pozostał nam w pamięci jako sprawca Cudu nad Wisłą.

Podobnie mało to pamięta imię Scotta E. Fahlmana, wykładowcę Carnegie Mellon University, który 19 września 1982 r. opatrzył liścik z zaproszeniem na lunch lat znaczkiem Smily czyli śmieszka – emotikonu :)

Ikona, która obiegła świat. Drobna, niepozorna rozładowuje atmosferę już przez trzy dekady. Ale to coś więcej. Znak czasów – jednego z najbardziej fascynujących okresów w historii od czasów wielkiej rewolucji przemysłowej. Śmieszek to symbol globalizacji. Gospodarczej, przemysłowej, cywilizacyjnej konwergencji narodów. Tak szybkiej, że nie nadążającej ze szlifowaniem języków. Porozumiewającej się łamaną angielszczyzną i szukającej na gwałt skrótów myślowych pozwalających przekazywać emocje, kiedy brakuje słów.

Na długo przed ikonograficzną inwencją Fahlmana Władimir Nabokow na durne pytanie odpowiadał: „w takich chwilach chciałbym, żeby w słowniku był jakiś okrągły znaczek ilustrujący uśmieszek, którego nie wyrażą słowa". To nie przypadek, że pojawił się dopiero 40 lat później i niepotrzebny był do tego mistrz opisywania emocji.

Emotikon genialnie wpasował się w swoją epokę, eksplozji światowego dobrobytu. Rozpadu dyktatur i wielkiej transformacji rynkowej, na myśl o której większość z nas wciąż jeszcze się uśmiecha. Nie mamy pojęcia, co będzie symbolem czasów po roku 2008. Gospodarek zamykających się za celnymi granicami, protekcjonizmów i narastających nienawiści religijnych.

Ale łatwość, z jaką wybuchają kolejne konflikty i społeczne zawieruchy, porównywalna jest tylko z łatwością, z jaką śmieszek przenikał do naszej codzienności. W miesiąc od pierwszego :) obleciał już wszystkie kontynenty i zauważony został w 108 państwach.

Reżyser nędznego filmu stworzył dzieło, po którym tłum na Bliskim Wschodzie ruszył na amerykańskie ambasady. Płomienny głos chińskiego spikera telewizyjnego wyciągnął tysiące na ulice chińskich miast i podpalił japońskie fabryki.

Przypadkowi liderzy pojawiają się i gasną. Paula Revere, który poderwał do walki amerykańskich rewolucjonistów przeciwko brytyjskim wojskom, nikt dziś nie nazywa ojcem amerykańskiej niepodległości. A ksiądz Ignacy Skorupka, który poderwał polskich żołnierzy w Bitwie Warszawskiej, nie pozostał nam w pamięci jako sprawca Cudu nad Wisłą.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą