Jak się okazuje, Multikino ustala kategorie wiekowe w porozumieniu z dystrybutorami – i robi to wyłącznie z dobrej woli: w Polsce nie ma przepisów, które nakładałyby na kogokolwiek obowiązek określania, od ilu lat dozwolony jest film. Nie zajmuje się tym również Ministerstwo Kultury. – Obowiązująca ustawa o kinematografii z 2005 r. nie zawiera upoważnienia dla ministra kultury i dziedzictwa narodowego do wydania rozporządzenia w sprawie powołania organu do kategoryzacji wiekowej filmów w kinach. Polski system konstytucyjny wymaga, by rozporządzenie miało upoważnienie w ustawie – wyjaśnia prof. Elżbieta Traple.
Resort kultury potwierdza, że wyznaczanie kategorii wiekowych zależy w Polsce głównie od dystrybutorów, działających w porozumieniu z operatorami kin. W przypadku filmów zagranicznych niejednokrotnie przejmowane są kategorie nadane za granicą, po dostosowaniu ich do naszych realiów. Dystrybutorzy często odwołują się też do klasyfikacji zaproponowanej w rozporządzeniu KRRiT z czerwca 2005 r., która przewiduje pięć znaków systemu oceniania audycji – b.o., od 7, 12, 16 i 18 lat.
Wolnoamerykanka
Nawet jeśli dystrybutor arbitralnie określi, od jakiego wieku dozwolony jest film – wiele kasjerek i bileterów nie kwapi się do egzekwowania nakazu. Zgorszeni rodzice mogą składać skargi rzecznikowi praw dziecka, powołując się na artykuł 202 par. 1 kodeksu karnego („kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku") lub kodeks cywilny. Niewiele jednak słychać o stanowczych działaniach urzędu w tej akurat kwestii.
Prędzej już można liczyć na działania samych dystrybutorów i właścicieli kin obawiających się o zyski. – Kina pośrednio biorą odpowiedzialność za jakość filmu, nie w sensie odpowiedzialności prawnej, lecz czysto biznesowej. Klient, który pójdzie do kina z dzieckiem, po czym film okaże się brutalny, będzie miał pretensje do kina, że mu nie powiedzieli, co sprzedają, a nie do dystrybutora – zauważa Michał Wołoszański, partner w kancelarii Wołoszański, Rożko i Partnerzy. Kiedy w roku 2003 wybuchł spór o bardzo brutalne sceny gwałtu w filmie „Nieodwracalne" z Vincentem Casselem i Monicą Bellucci, który przez dystrybutora (SPInka) został zaklasyfikowany jako „dozwolony od 21 lat", Zbigniew Żmigrodzki, reprezentujący Stowarzyszenie Kina Polskie, sugerował przy tej okazji stworzenie „rejestru dystrybutorów, który znajdowałby się w Ministerstwie Kultury i zawierał między innymi informacje na temat kategorii wiekowych. Powinna też powstać jakaś komisja złożona z psychologów i socjologów, która zajęłaby się nadawaniem takich kategorii".