Co się stało z naszą wiarą?

Ostrożnie podchodzę do nawoływań, że nawet sztuki walki, joga czy... szkoły języków(!) obcych stanowią realne zagrożenie dla chrześcijan i ostatecznie mogą zakończyć się poważnym kryzysem wiary.

Publikacja: 17.05.2013 20:00

Krzysztof Ziemiec

Krzysztof Ziemiec

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Red

W treningach karate czy judo, jakie znam (a na które uczęszcza także wielu księży), nie ma absolutnie niczego ezoterycznego. Jednak wiara w amulety czy przepowiednie może skutecznie prawdziwą wiarę przemienić w mieszankę szamaństwa i domowej psychoterapii w jednym.

Przypomnijmy nie tak dawny wpis z jednego z internetowych forów ezoterycznych. „Boże Narodzenie jest czasem pełnym radości i zgody. Dawniej dzień ten miał także magiczne znaczenie. Boże Narodzenie traktowano jako czas, w którym siły światła przeciwstawiają się ciemności. Pomagano więc jasności, wybaczano urazy i czyniono gusła, które zapewniały pomyślność. Wierzono, że nasze zachowanie w tym dniu określa przyszłość na cały nadchodzący rok" – napisała tam pani Miłosława Rogulska.

Z kolei, mimo że zbliża się raczej równie „magiczna" czerwcowa noc kupały, wróżka Sybilla na stronie EzoTV wraca do styku jesieni z zimą i pisze o andrzejkowym wieczorze. „To święto jest specjalną okazją, by móc się wesoło zabawić przed rozpoczynającym się adwentem, podczas którego w ciszy i zadumaniu, modląc się i poszcząc, przygotowujemy się do rekolekcji".  I dalej : „Świat bez magii byłby szary, nudny i do niczego, zatem życzę państwu miłej zabawy i spełniania andrzejkowych wróżb".

Są też znacznie bardziej konkretne wyznania. „Nadchodzą święta i Nowy Rok, a to czas dobry na domową magię i czarostwo świąteczne. Wyszperałam w necie i książkach coś, co może wielu zainteresuje (...). Ja wielu tych rad staram się z roku na rok przestrzegać. Jest to też miły zwyczaj kultywowania tradycji świątecznych i zdobycia wiedzy, skąd się wzięło to i owo". Czary jako kultywowanie tradycji świątecznych? To zupełna nowość w podejściu do sprawy.

Gusła i horoskopy, a także programy ezoteryczne biją rekordy popularności. Tak jest i było choćby z powodu wielkich pieniędzy, jakie można na tym zarobić. Znawcy twierdzą, że to rynek wart w Polsce nawet 2 mld zł. Ale wcześniej mało komu przyszłoby do głowy, aby czarować w święta.

To tylko mała zabawa? Może. Ale ta pozorna niewinność może też wielu mocno zranić. I to nie tylko wyznawców Chrystusa czy Mahometa.  W niedawnym liście pasterskim biskupi ostrzegają przed sektami, okultyzmem, wiedzą tajemną i magią, a także, co dla wielu młodych może być szokiem, wiarą w skuteczność amuletów i talizmanów czy w opieraniu się na przepowiedniach i horoskopach. Biskupi przypominają, że takie praktyki nie są tylko jakąś niewinną zabawą, ale zaproszeniem do naszego życia Złego. Nie mają wątpli- wości – korzystanie z usług wróżbitów to nie tylko grzech, ale i wielkie niebez- pieczeństwo. Magia jest wystąpieniem przeciwko Bogu, przejściem na stronę szatana. I nie należy się spodziewać, że ta postawa Kościoła się zmieni. A jednak wciąż wiele osób wierzących chętnie korzysta z takich usług...

List biskupów skrytykowali przedstawiciele rynku usług astrologicznych. Zestawianie doradców życiowych – jak nazywają siebie – w jednym rzędzie z okultyzmem jest nadużyciem, na które się nie zgadzają.

Zgoda, jedni porad życiowych szukają w konfesjonale, inni wśród telewizyjnych jasnowidzów. Tylko przy tej okazji warto się zastanowić, czemu robią to także (a może nawet głównie), ludzie deklarujący się jako wierzący? Z niewiedzy, z głupoty? A może to efekt nie najlepszych doświadczeń z księżmi?

Pewnie po trochu z każdego z tych powodów. Bo prawdą jest, że żyjemy coraz szybciej, nie radzimy sobie z wieloma problemami, jesteśmy coraz bardziej osamotnieni. Brak prawdziwej miłości i troski ze strony bliźnich zastępujemy telewizyjną psychoanalizą.

Tylko że taka „terapia dla ludu" nie da nikomu prawdziwego wsparcia. Choćby dlatego, że kiedy ktoś puka do drzwi astrologa albo za dwudziestym razem dodzwania się do programu TV, płacąc za to kilkadziesiąt razy, to nie dostanie pogłębionej porady, tylko usłyszy sympatyczny uśmiech i hipnotyzujący głos jasnowidza. Oni muszą unikać wszystkiego, co może być dla klienta złe, bo mają ich wabić, a nie odstraszać. A ludzie szukają nadziei!

Dlaczego nie mogą odnaleźć jej w Kościele? Może dlatego, że wiara (ale  nie ta rytualna, tak od święta, poprzez ewentualnie komunię chrześniaka, do kolejnego święta przy stole), wymaga od nas pewnej  postawy, pewnych wyrzeczeń – a to dla wielu jest zbyt trudne. Postawa typu „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek" jest równie znana, jak „Jak trwoga, to do Boga".

Popularność ezoteryki to dowód na to, jak niewiele znaczące są nasze deklaracje o przynależności do Kościoła. Innym dobrym przykładem  może być stawianie rodziny na najwyższym miejscu w rankingu naszych wartości – podczas gdy od lat systematycznie rośnie liczba rozwodów, także wśród osób z wieloletnim stażem małżeńskim, co wcześniej było rzadkością. No to jak to jest z tą naszą wiarą?

Autor jest dziennikarzem, prezenterem „Wiadomości" telewizji publicznej.

W treningach karate czy judo, jakie znam (a na które uczęszcza także wielu księży), nie ma absolutnie niczego ezoterycznego. Jednak wiara w amulety czy przepowiednie może skutecznie prawdziwą wiarę przemienić w mieszankę szamaństwa i domowej psychoterapii w jednym.

Przypomnijmy nie tak dawny wpis z jednego z internetowych forów ezoterycznych. „Boże Narodzenie jest czasem pełnym radości i zgody. Dawniej dzień ten miał także magiczne znaczenie. Boże Narodzenie traktowano jako czas, w którym siły światła przeciwstawiają się ciemności. Pomagano więc jasności, wybaczano urazy i czyniono gusła, które zapewniały pomyślność. Wierzono, że nasze zachowanie w tym dniu określa przyszłość na cały nadchodzący rok" – napisała tam pani Miłosława Rogulska.

Pozostało 85% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy