W treningach karate czy judo, jakie znam (a na które uczęszcza także wielu księży), nie ma absolutnie niczego ezoterycznego. Jednak wiara w amulety czy przepowiednie może skutecznie prawdziwą wiarę przemienić w mieszankę szamaństwa i domowej psychoterapii w jednym.
Przypomnijmy nie tak dawny wpis z jednego z internetowych forów ezoterycznych. „Boże Narodzenie jest czasem pełnym radości i zgody. Dawniej dzień ten miał także magiczne znaczenie. Boże Narodzenie traktowano jako czas, w którym siły światła przeciwstawiają się ciemności. Pomagano więc jasności, wybaczano urazy i czyniono gusła, które zapewniały pomyślność. Wierzono, że nasze zachowanie w tym dniu określa przyszłość na cały nadchodzący rok" – napisała tam pani Miłosława Rogulska.
Z kolei, mimo że zbliża się raczej równie „magiczna" czerwcowa noc kupały, wróżka Sybilla na stronie EzoTV wraca do styku jesieni z zimą i pisze o andrzejkowym wieczorze. „To święto jest specjalną okazją, by móc się wesoło zabawić przed rozpoczynającym się adwentem, podczas którego w ciszy i zadumaniu, modląc się i poszcząc, przygotowujemy się do rekolekcji". I dalej : „Świat bez magii byłby szary, nudny i do niczego, zatem życzę państwu miłej zabawy i spełniania andrzejkowych wróżb".
Są też znacznie bardziej konkretne wyznania. „Nadchodzą święta i Nowy Rok, a to czas dobry na domową magię i czarostwo świąteczne. Wyszperałam w necie i książkach coś, co może wielu zainteresuje (...). Ja wielu tych rad staram się z roku na rok przestrzegać. Jest to też miły zwyczaj kultywowania tradycji świątecznych i zdobycia wiedzy, skąd się wzięło to i owo". Czary jako kultywowanie tradycji świątecznych? To zupełna nowość w podejściu do sprawy.
Gusła i horoskopy, a także programy ezoteryczne biją rekordy popularności. Tak jest i było choćby z powodu wielkich pieniędzy, jakie można na tym zarobić. Znawcy twierdzą, że to rynek wart w Polsce nawet 2 mld zł. Ale wcześniej mało komu przyszłoby do głowy, aby czarować w święta.