Wszystko zależy od Słońca

Mam nadzieję, że kiedy czytelnicy „Plusa-Minusa" będą czytali te słowa, za oknem będzie świeciło piękne słońce, które na dłużej zastąpi wreszcie ciemne chmury i deszcz.

Publikacja: 08.06.2013 01:01

Krzysztof Ziemiec

Krzysztof Ziemiec

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Red

I nikt nie będzie pamiętał, czym media żyły jeszcze kilkanaście dni temu. A było tak: pod koniec maja agencje donosiły, że w Belgii tak zimnej wiosny nie było od 40 lat. Średnia temperatura mierzona od marca wyniosła tam nieco ponad 8 stopni Celsjusza. I według prognoz wcale nie zanosiło się na szybką zmianę. Zamiast poprawy w Ardenach spadł śnieg z deszczem.

W maju? Na zachodzie Europy? Tak właśnie. Prezenter pogody w lokalnej telewizji VRT z entuzjazmem podkreślał nawet, że to jest wyjątkowa sytuacja, bo od lat 70. nie było tak zimno. Raptowny spadek temperatur po pierwszych tegorocznych upałach spowodował nawet, że etap kolarskiego wyścigu Giro d'Italia w okolicach miejscowości Cortina d'Ampezzo odbył się w śnieżycy. Biało zrobiło się też w Lombardii, w okolicach Bormio i Sondrio, a nawet niedaleko miasta Pistoia w Toskanii. Piękne prezenterki dodawały otuchy, obiecując, że wiosna powróci  do Włoch na początku czerwca...

Jesienną aurę w maju i czerwcu meteorolodzy określili ostatnimi pomrukami zimy. Większość z nas nazwała to dosadniej. A tak aktywni zawsze ekolodzy i klimatolodzy? Co oni powiedzieli? Nic. Oni jakoś dziwnie tym razem siedzieli cicho, prawda? Czy dlatego, że byli zajęci liczeniem zawartości CO2, czy może ich teoria o globalnym ociepleniu przestała już działać? A wzrost globalnych temperatur dostał nagle zadyszki?

Raczej nie. Szamani nowej klimatycznej parareligii pewnie w zaciszu gabinetów przy cygarze i szklaneczce dobrej single malt obmyślają raczej nowe tezy, które miałyby dowieść, że to zupełnie normalne zjawisko (co akurat jest prawdą ), a ta zima i deszczowa wiosna to typowa krótka przerwa w ocieplaniu się klimatu wywołana zbawiennymi w skutkach zielonymi „antykarbonowymi" działaniami światłej części ludności.

Mnie, człowieka, który jakiś czas po ziemi chodzi, nic już nie zdziwi, tym bardziej jeśli pamięta się, że w latach 70. panowała podobna psychoza! Tylko że zamiast przed globalnym ociepleniem ostrzegano przed globalnym ochłodzeniem! Obowiązująca wtedy wykładnia mówiła, że emitowane przez fabryki zanieczyszczenia tworzą coś na kształt parasola. Takiej chmury zakrywającej Ziemię, przez którą nie przebijają się promienie słońca. A skoro nie będzie Słońca, będzie zimno, coraz zimniej.

Ówcześni eksperci nawet „wyliczali", że zostało nam jakieś 60 lat życia na naszej planecie. I co ciekawe, część naukowców będąca zwolennikami tamtej teorii, za jakiś czas – tak zgadli Państwo! – stała się orędownikami globalnego ocieplenia. Stopniowo argument chmury zastąpiła teoria o nadmiernej zawartości CO2 w atmosferze, za co oczywiście miałby odpowiadać człowiek.

I tamta, i dziś obowiązująca jedynie słuszna teoria jest zdaniem wielu idących niezgodnie z głównym nurtem naukowców zdjęta z sufitu. Ich badania (a może warto dodać, że także zdrowy rozsądek) dowodzą, że człowiek na to wszystko nie ma żadnego wpływu! Ocieplenie czy ochłodzenie (bo tego też doświadczyła ludzkość, która do niemal końca XIX w. miała małą epokę lodowcową) spowodowane są nie naszą „aktywnością", bo ta minimalnie na nie oddziałuje, tylko wpływem oceanów.

Po prostu w słonej wodzie dwutlenku węgla jest 50-krotnie więcej niż w atmosferze. A jego rozpuszczalność w wodzie zależy od temperatury. Im wyższa temperatura, tym rozpuszcza się on trudniej. A więc gdy jest cieplej, to dwutlenku węgla w całej atmosferze więcej, a gdy chłodniej – mniej. Banalnie proste.

Ale nie dla wszystkich, szczególnie nie dla ekosterów (parafrazuję wymyślonych  przez Krzysztofa Rybińskiego banksterów – czyli  gangsterów działających w bankowości). Owi ekosterzy – nie mylić z ekoterrorystami, którzy są częściowo ich zbrojnym ramieniem – po prostu na teorii obwiniającej człowieka za nadmiar CO2 w atmosferze sowicie zarabiają, promując i sprzedając różnego rodzaju zielone technologie do wytwarzania energii.

Dlatego nie dajmy się nabrać na ekologizm i zamiast ulegać psychozie, spoglądajmy w niebo, bo tak naprawdę wszystko zależy od słońca i jego aktywności. Kiedy nie ma na nim plam, jego aktywność jest słaba, a przez to średnioroczna temperatura niższa. Od kilku lat ta liczba plam jest minimalna, stąd też tak chłodne wiosny i lata. Szczególnie w naszym tak bardzo zmiennym klimacie przejściowym.

Na razie, bo zdaniem wybitnego polskiego naukowca profesora Aleksandra Wolszczana za 100 tys. lat, przez ekspansję Słońca, nie będziemy w stanie na Ziemi żyć. Ale zanim to nastąpi, świat pozna jeszcze pewnie wielu ekoproroków i ekosterów.

Autor jest publicystą, dziennikarzem, prezenterem „Wiadomości" TVP. Opublikował właśnie (wraz z Markiem Maciejczakiem) książkę „Filozofia dla życia", wywiad-rzekę z Andrzejem Półtawskim, filozofem i mężem Wandy Półtawskiej. Przed kilkoma dniami został laureatem nagrody „Ślad" imienia bp. Jana Chrapka

I nikt nie będzie pamiętał, czym media żyły jeszcze kilkanaście dni temu. A było tak: pod koniec maja agencje donosiły, że w Belgii tak zimnej wiosny nie było od 40 lat. Średnia temperatura mierzona od marca wyniosła tam nieco ponad 8 stopni Celsjusza. I według prognoz wcale nie zanosiło się na szybką zmianę. Zamiast poprawy w Ardenach spadł śnieg z deszczem.

W maju? Na zachodzie Europy? Tak właśnie. Prezenter pogody w lokalnej telewizji VRT z entuzjazmem podkreślał nawet, że to jest wyjątkowa sytuacja, bo od lat 70. nie było tak zimno. Raptowny spadek temperatur po pierwszych tegorocznych upałach spowodował nawet, że etap kolarskiego wyścigu Giro d'Italia w okolicach miejscowości Cortina d'Ampezzo odbył się w śnieżycy. Biało zrobiło się też w Lombardii, w okolicach Bormio i Sondrio, a nawet niedaleko miasta Pistoia w Toskanii. Piękne prezenterki dodawały otuchy, obiecując, że wiosna powróci  do Włoch na początku czerwca...

Pozostało 80% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą