Nie bardzo wiem, co mam zrobić z tą wiadomością. Rzucić mu się na szyję jak odnalezionemu bratu?
Przyglądam mu się wnikliwie, ale on nie przypomina mi ani dziadka, ani ojca. Pytam więc: Może mi pan pomóc znaleźć najstarszego Szczepkowskiego we wsi?
*
Wchodzę do jadalni, gdzie przy długim stole siedzi wiele starszych osób, ale od razu, po prostu od razu, wiem, który z nich to jest Ryszard.
Ta drobna postura jak u mojego dziadka, a jednocześnie siła piwnych oczu, po których widać chęć do pitki i do wybitki... Czy pan Ryszard? – pytam – bo ja też mam na nazwisko Szczepkowska i możliwe, że jesteśmy rodziną...