Sierpień 1944 roku, więzienie na Rakowieckiej. Pijani żołnierze SS każą grupie polskich więźniów wykopać dół. Potem zaczynają ich rozstrzeliwać. Jednego po drugim. Z wyższych pięter budynku patrzą na to inni więźniowie – następne ofiary. Będą ich zabijać przez kilka kolejnych godzin. Siedemset dziewięćdziesiąt cztery osoby. Rozkaz wydał komendant Warszawy generał Reiner Stahel...
Prof. Zbigniew Mazur, historyk: ...ten sam, którego krewny grozi dziś pozwem sądowym Muzeum Powstania Warszawskiego za nazwanie go zbrodniarzem wojennym. To niewiarygodna bezczelność. Ale bardziej niż sam precedens niepokoi mnie fakt, że w państwie niemieckim wysuwanie takich roszczeń nie budzi żadnego sprzeciwu. Musi zatem istnieć społeczne przyzwolenie na taką interpretację historii i takie zachowania. A to kolejny bardzo niedobry sygnał, że w niemieckiej świadomości zbiorowej coś się zmienia, że następuje w niej jakieś przesunięcie.