Troje ludzi pod osłoną nocy wchodzi do jednej z rezydencji znajdujących się w willowej dzielnicy Damaszku. Potężny budynek skrywają przed wzrokiem osób niepożądanych rosnące w ogrodzie rozłożyste drzewa. Od progu na przybyszów czeka już Anisa Asad. Była pierwsza dama Syrii wita trójkę swoich dzieci i zaprasza je do środka. Do domu matki, oprócz prezydenta Baszara Asada, przyszli także jego brat Mahir, dowódca Gwardii Prezydenckiej, i ich starsza siostra Buszra.
Cała czwórka spotkała się po to, żeby znaleźć odpowiedź na jedno kluczowe pytanie: jak zareagować na wielotysięczne antyrządowe demonstracje, do których dochodzi w całym kraju. Rodzina podczas całonocnej narady debatuje prawdopodobnie, czy lepiej zaoferować niezadowolonym obywatelom reformy czy może jednak użyć przeciwko protestującym sił bezpieczeństwa.
Choć dziennikarze „Guardiana", którzy opisali to spotkane z początku 2011 roku, nie znają jego dokładnego przebiegu, można się domyślać, którą opcję wybrali Asadowie. W połowie marca wojsko otwiera ogień do protestujących. Padają zabici i ranni. Przesłanie jest jasne: rodzina zdecydowała, że pod żadnym pozorem nie może oddać władzy i wpływów, które mąż i ojciec budował przez tyle lat.
Wyśniona kariera
Gdyby Hafiz Asad nagle ożył, wyszedł z grobowca i zobaczył, co się dzieje z jego krajem, dostałby natychmiast ataku serca. Syn Baszar w ciągu kilku lat zrujnował to, co ojciec, który zawsze był zdecydowany, charyzmatyczny i brutalny, budował przez lata. Hafiz nigdy nie cofał się przed niczym, by zdobyć i zabezpieczyć dla rodziny władzę nad Syrią, a kraj uczynić regionalną potęgą.
Urodził się w 1930 roku w wiosce Kurdaha na północy kraju jako dziewiąte z jedenaściorga dzieci chłopa Alego Sulejmana. Choć uboga, jego rodzina była szanowana w okolicy dzięki dziadkowi Hafiza Sulejmanowi, znanemu jako Wahhisz, co znaczy Dziki Człowiek. Mężczyzna był słynnym siłaczem i nie miał sobie równych w zapasach tureckich, a walki, w których dusił przeciwników i łamał im kości, przyciągały dziesiątki widzów. Nazwisko Asad, co po arabsku znaczy lew, przyjmuje dla rodziny dopiero ojciec Hafiza, który dzięki współpracy z francuską władzą kolonialną z chłopa zostaje lokalnym urzędnikiem. Ponieważ status rodziny się poprawia, młody Hafiz zostaje wysłany do liceum w mieście Latakia, gdzie jako pilny uczeń wygrywa nawet olimpiadę szkolną.