Klan Assadów, czyli Soprano z Syrii

Ojca nigdy nie było w domu, a kiedy już do niego wracał, rządził nim twardą ręką niczym głowa mafijnej rodziny. Asadowie chowali swoich potomków tak, by po ich śmierci przejęli rodzinne imperium i sieć wpływów, które oplotły całą Syrię. Teraz dorosły już Baszar, wspierany przez najbliższych, nie cofnie się przed niczym, by bronić resztek tej władzy.

Aktualizacja: 24.01.2016 07:34 Publikacja: 21.01.2016 23:04

Mural z Basilem Asadem na targu Szaria al Tilal w syryjskim Aleppo: jego orli wzrok paraliżuje złodziei bułeczek i biustonoszy

Foto: Reporters/REPORTER

Troje ludzi pod osłoną nocy wchodzi do jednej z rezydencji znajdujących się w willowej dzielnicy Damaszku. Potężny budynek skrywają przed wzrokiem osób niepożądanych rosnące w ogrodzie rozłożyste drzewa. Od progu na przybyszów czeka już Anisa Asad. Była pierwsza dama Syrii wita trójkę swoich dzieci i zaprasza je do środka. Do domu matki, oprócz prezydenta Baszara Asada, przyszli także jego brat Mahir, dowódca Gwardii Prezydenckiej, i ich starsza siostra Buszra.

Cała czwórka spotkała się po to, żeby znaleźć odpowiedź na jedno kluczowe pytanie: jak zareagować na wielotysięczne antyrządowe demonstracje, do których dochodzi w całym kraju. Rodzina podczas całonocnej narady debatuje prawdopodobnie, czy lepiej zaoferować niezadowolonym obywatelom reformy czy może jednak użyć przeciwko protestującym sił bezpieczeństwa.

Choć dziennikarze „Guardiana", którzy opisali to spotkane z początku 2011 roku, nie znają jego dokładnego przebiegu, można się domyślać, którą opcję wybrali Asadowie. W połowie marca wojsko otwiera ogień do protestujących. Padają zabici i ranni. Przesłanie jest jasne: rodzina zdecydowała, że pod żadnym pozorem nie może oddać władzy i wpływów, które mąż i ojciec budował przez tyle lat.

Wyśniona kariera

Gdyby Hafiz Asad nagle ożył, wyszedł z grobowca i zobaczył, co się dzieje z jego krajem, dostałby natychmiast ataku serca. Syn Baszar w ciągu kilku lat zrujnował to, co ojciec, który zawsze był zdecydowany, charyzmatyczny i brutalny, budował przez lata. Hafiz nigdy nie cofał się przed niczym, by zdobyć i zabezpieczyć dla rodziny władzę nad Syrią, a kraj uczynić regionalną potęgą.

Urodził się w 1930 roku w wiosce Kurdaha na północy kraju jako dziewiąte z jedenaściorga dzieci chłopa Alego Sulejmana. Choć uboga, jego rodzina była szanowana w okolicy dzięki dziadkowi Hafiza Sulejmanowi, znanemu jako Wahhisz, co znaczy Dziki Człowiek. Mężczyzna był słynnym siłaczem i nie miał sobie równych w zapasach tureckich, a walki, w których dusił przeciwników i łamał im kości, przyciągały dziesiątki widzów. Nazwisko Asad, co po arabsku znaczy lew, przyjmuje dla rodziny dopiero ojciec Hafiza, który dzięki współpracy z francuską władzą kolonialną z chłopa zostaje lokalnym urzędnikiem. Ponieważ status rodziny się poprawia, młody Hafiz zostaje wysłany do liceum w mieście Latakia, gdzie jako pilny uczeń wygrywa nawet olimpiadę szkolną.

Po wyrwaniu się z rodzinnej wsi szybko zaczyna swoją przygodę z polityką. W wieku zaledwie 16 lat zostaje członkiem socjalizującej partii Baas i jest odpowiedzialny za organizowanie politycznych wieców studentów. Po skończeniu szkoły przyszły prezydent chce zostać lekarzem, ale jego rodziny nie stać na drogie studia medyczne w Bejrucie. Nie chcąc wracać do rodzinnego gospodarstwa i szukając szansy na rozwój, Hafiz zaciąga się do Syryjskich Sił Powietrznych.

Kilka lat później, będąc już porucznikiem, żeni się ze swoją dawną miłością szkolną Anisą Machluf, co nie podoba się rodzinie dziewczyny. – Machlufowie stali w hierarchii społecznej wyżej od Asadów. Dla ojca Anisy to małżeństwo było mezaliansem – tłumaczy prof. Jerzy Zdanowski, historyk Bliskiego Wschodu z Instytutu Kultur Śródziemnomorskich i Orientalnych PAN. W końcu dziewczynie udaje się przekonać ojca, żeby wydał zgodę na ślub.

Asadowie od początku tworzą udany związek. Jak pisze Patrick Seale, autor jednej z najlepszych biografii Hafiza „Asad of Syria: The Struggle for the Middle East", Anisa była dla męża powierniczką w najtrudniejszych chwilach jego życia. Nie odstępuje go na krok także wtedy, gdy w końcu mąż sięga po władzę. W 1963 roku wraz z innymi oficerami związanymi z partią Baas uczestniczy w puczu, który wynosi do władzy polityków tego ugrupowania.

W nagrodę za pomoc w przewrocie 33-latek zostaje dowódcą Syryjskich Sił Powietrznych. Trzy lata później dochodzi do kolejnego przewrotu, tym razem spowodowanego konfliktami w kierownictwie partii. Hafiz, który wie, po której stronie barykady stanąć, dostaje w nowo powstałym gabinecie tekę ministra obrony. Rząd wyłoniony po tym zamachu ma socjalistyczny charakter i nawiązuje bliskie relacje ze Związkiem Radzieckim. Choć Asad zajmuje w nim, wydawałoby się, jedno z kluczowych stanowisk, w rzeczywistości jego władza jest niewielka. Krajem rządzi jego przyjaciel i główny organizator puczu, generał Salah Dżadid.

Hafiza przed dalszą marginalizacją chronią wydarzenia roku 1967. Wtedy po przegranej wojnie z Izraelem Syria traci kontrolę nad Wzgórzami Golan, kluczowymi ze względów strategicznych. Po dotkliwej porażce w łonie rządzącej partii Baas rozpoczyna się polowanie na czarownice. Władze cywilne, do których należy Dżadid, winą za stratę obarczają wojskowych, w tym Hafiza.

Im bardziej spór narasta, tym bardziej oddalają się od siebie Asad i Dżadid. Różnią się już nie tylko w kwestiach wojskowych, ale również politycznych i społecznych. Jak zauważa w swojej książce Patrick Seale: „do tego momentu Hafiz jest postrzegany jako karny żołnierz, który nie ma ambicji zostać numerem jeden w państwie". Teraz, kiedy podziały narastają, Asad zaczyna budować zaplecze polityczne. W krótkim czasie obsadza swoimi ludźmi coraz więcej stanowisk w armii. W Syrii narasta kryzys. Naprzeciwko siebie stoją władze cywilne oraz służby specjalne kierowane przez Salaha Dżadida i wojsko dowodzone przez Hafiza.

Kiedy do wybuchu wojny domowej brakuje małej iskry, żona Asada opowiada mężowi, który właśnie wrócił do domu, o śnie, jaki miała poprzedniej nocy. Anisa widzi w nim dziwny przedmiot leżący na ulicy. Kobieta podchodzi do niego i zauważa, że to pudełko z dziurką. Kiedy do niej zagląda, jej oczom ukazuje się święty dla muzułmanów meczet Al-Aksa w Jerozolimie. We śnie Anisa podnosi pudełko, a kiedy się odwraca, za jej plecami stoi Hafiz, któremu podaje przedmiot. „To oznacza, że pokonasz swoich wrogów i będziesz najsilniejszym ze wszystkich liderów państw arabskich" – tłumaczy mężowi znaczenie snu.

Choć nie wiadomo, czy pani Asad miała zdolność jasnowidzenia, jej sen okazuje się proroczy. W grudniu 1970 roku Hafiz decyduje się na ostateczny krok i sięga po całą władzę. Wierne mu wojska otaczają budynek, w którym obraduje partyjny kongres, i aresztują wszystkich jego przeciwników.

Wspólnych obiadów nie było

Syryjczycy dostrzegli w Hafizie nadzieję na stabilizację kraju, ciągle nękanego zamachami stanu i kłótniami polityków. Na zdjęciu zrobionym krótko po przejęciu władzy widać Asada pozdrawiającego tłum zwolenników. Ubrany w garnitur, z przedziałkiem na prawo i elegancko przystrzyżonym wąsem, smukły mężczyzną o pozie wojskowego pozdrawia rozentuzjazmowany tłum. Pierwszym ruchem nowego przywódcy jest objazd kraju i spotkania z jego mieszkańcami. Krok, na który jeszcze nigdy w historii nie zdecydował się żaden syryjski polityk. Poznając żale i problemy ludzi, Asad staje się postacią rozpoznawalną i szanowaną. Żeby zdobyć przychylność wpływowych duchownych, modli się nawet w sunnickim meczecie, mimo że sam należy do sekty alawitów. Opozycji w partii Hafiz daje z kolei jeden prosty wybór: albo są z nim, albo spadną na nich represje. Drugiej szansy nie będzie. W końcu na początku 1971 roku czuje się na tyle pewny, że mianuje się prezydentem.

Na początku rządów Hafiza w Syrii ma miejsce liberalizacja życia politycznego, ale z czasem prezydent staje się coraz bardziej bezwzględnym despotą, a w kraju zaczyna panować kult jednostki. Place i parki noszą jego imię, ze ścian i plakatów spogląda na przechodniów jego twarz, a dzieci w szkołach śpiewają dla niego pochwalne piosenki. Hafiz rządzi niezwykle twardą ręką. Opozycjoniści są aresztowani, torturowani i zabijani, a służby specjalne, znane jako Mukhabarat, stają się wszechwładne. Wszelkie bunty społeczne topi we krwi, czego przykładem jest masakra w Hamie. W 1982 roku w mieście wybucha powstanie kierowane przez Bractwo Muzułmańskie, które nawołuje do religijnej wojny ze świecką władzą. Prezydent posyła do miasta wojsko dowodzone przez jego brata Rifata.

W wyniku pacyfikacji Hama zmienia się w ruinę, a życie traci nawet 25 tysięcy osób. Polityk otacza się kręgiem najbardziej zaufanych doradców, a na kluczowych stanowiskach w armii i biznesie obsadza rodzinę. Przy tym wszystkim nie lubi w swoim otoczeniu nowych twarzy. Ponoć Hafizowi nawet kawę przez 30 lat parzył ten sam człowiek. Przez cały okres rządów ma dwa cele. Pierwszy to uczynić z Syrii regionalne mocarstwo, o którego losach nie będą decydowały żadne inne państwa. I w tym zakresie udaje mu się odnieść sukces. Do momentu jego śmierci Damaszek jest jednym z głównych rozgrywających na Bliskim Wschodzie. Drugi cel to ochrona rodziny i znalezienie wśród potomków tego, który będzie kontynuował dzieło ojca.

Wszystkie dzieci Hafiza przyszły na świat, jeszcze zanim ten został prezydentem. W 1959 roku urodziło się wyczekiwane przez Asada pierwsze dziecko – córka Buszra. Krótko po porodzie dziewczynka choruje i umiera. Ojciec bardzo przeżywa tę stratę. Jeden ze znajomych powie potem, że widział Hafiza, jak klęczy przy łóżku córki, kompletnie rozbity, i płacze. Rok po tej tragedii Asadom rodzi się druga córka. Szczęśliwi rodzice dają jej również imię Buszra. Dwa lata później polityk ma już syna Basila. W 1965 roku Anisa wydaje na świat drugiego syna, Baszara, po którym w odstępach roku rodzą się jeszcze Madżid i najmłodszy Mahir. Na wspólnym zdjęciu z początków prezydentury widać Hafiza, jak bawi się z synami. Czterech chłopców z uśmiechem na pucułowatych buziach zerka w stronę obiektywu. Siedzący pośrodku dumny ojciec łaskocze jednego z nich.

Obraz jest niemal idylliczny, ale jak pisze w biografii prezydenta Patrick Seale, od czasu, kiedy Asad przejął władzę, przestał mieć czas dla rodziny. Skończyły się wspólne wakacje, obiady i zabawy. Polityk pracuje często po 14 godzin dziennie, jeździ po kraju albo za granicę. Basil w prywatnej rozmowie zwierzy się kiedyś Seale'owi: „Widywaliśmy co prawda ojca w domu, ale był tak zajęty, że przez trzy dni potrafiliśmy nie zamienić słowa. Jako rodzina nie jadaliśmy razem śniadań ani kolacji, a kiedy w wakacje spędzaliśmy wspólnie dwa dni poza miastem, większość czasu był w swoim biurze". Kiedy już ojciec jest w domu, rządzi nim twardą ręką, podobnie jak krajem. Żąda pełnej lojalności i nie toleruje narzekań dzieci. Obrazu ojca dopełni Baszar, który swojemu biografowi, profesorowi Davidowi Leschowi, powie: „Nie był typem człowieka, który powie »brawo, świetna robota«. Raczej wyliczy, co zrobiłeś źle". Nieobecnego i zimnego ojca zastępuje rodzeństwu dominująca matka.

To ona ma ostateczny głos w sprawach domowych, co wynikało również z wzorów kulturowych. – W świecie arabskim jest wyraźny podział ról społecznych między płciami, co wyraża się m.in. w tym, że w domu najczęściej rządzi kobieta, a jej zdanie jest niepodważalne, zwłaszcza jako matki – przypomina prof. Zdanowski. Anisa wychowuje więc dzieci i obserwuje, jak rosną i zaczynają się różnić.

Basil i jego siostra Buszra są najbardziej podobni do ojca. Inteligentni, zdeterminowani, zimni i żądni władzy, mają najlepszy kontakt z głową rodziny. Mahir z kolei jest najbardziej porywczy i bezwzględny z całego rodzeństwa. O Madżidzie wiadomo najmniej. Według pałacowych plotek od dzieciństwa ma problemy natury psychicznej, ale pewnych informacji brak, ponieważ Hafiz silnie strzeże prywatności rodziny.

Na tym tle bardzo wyróżnia się Baszar. Jak przypomina w „The Huffington Post" dr Majid Rafizadeh, wykładowca Uniwersytetu Harvarda, drugi syn prezydenta ma naturę mola książkowego. Bardziej od wielkiej polityki pociąga go nauka i komputery. Wstydliwy, wycofany i małomówny, nie ma charyzmy ani ambicji braci. W rozmowie z „CNN" były wiceprezydent kraju powie, że z powodu swojej skrytości chłopiec jest gnębiony przez najstarszego z braci, Basila. Nic dziwnego, że Baszarowi zawsze bliżej jest do matki niż do ojca.

Anisa dba o dzieci i chce, żeby odebrały jak najlepsze wykształcenie, ale – inaczej niż inne rodziny arabskich autokratów – nie posyła ich do zagranicznych szkół. Buszra, ukochana córka Hafiza, robi doktorat z farmakologii na Uniwersytecie w Damaszku. Basil studiuje mechanikę, Mahir kształci się na przedsiębiorcę, a Madżid chce zostać inżynierem. Baszar jest zakochany w medycynie. Po liceum rozpoczyna studia na Uniwersytecie Medycznym, a później specjalizuje się w okulistyce w szpitalu wojskowym w Damaszku. W 1992 roku wyjeżdża do Londynu, gdzie w Western Eye Hospital zostaje rezydentem kliniki okulistyki. Mniej więcej w tym czasie Hafiz Asad podejmuje decyzję, które z dzieci będzie jego następcą.

Wybór pada na najstarszego syna Basila. Przystojny, wygadany, wysportowany i zainteresowany polityką, napełnia ojca dumą. Żeby przygotować go do bycia prezydentem i zapewnić mu szacunek wśród doradców, ojciec mianuje go dowódcą Gwardii Prezydenckiej. Sznyty polityczne zdobywa z kolei, reprezentując Hafiza za granicą. W Genewie z prezydentem Clintonem rozmawia o porozumieniu pokojowym z Izraelem. W całej Syrii tuż obok wizerunków ojca pojawia się uśmiechnięta twarz Basila w mundurze. Nieuchronny znak, że to na pewno on już niedługo przejmie rodzinne imperium.

Złe wykończenia

W styczniowy poranek 1994 roku sportowy mercedes pędzi zamgloną autostradą w stronę lotniska w Damaszku. Kierowca – Basil Asad – jedzie ze zbyt dużą prędkością, nie zauważa zjazdu z drogi, uderza w barierkę bezpieczeństwa i ginie.

W górującym nad stolicą pałacu prezydenckim mimo żałoby trwa dyskusja, który z synów powinien być teraz wytypowany na następcę. „The Economist" pisze, że Anisa optowała za najmłodszym z synów, Mahirem. Starzejący się i cierpiący na coraz większe problemy z sercem Hafiz oponuje i na następcę wybiera Baszara. – Prezydent dostrzegał, co się dzieje na świecie. Upadł ZSRR, dotychczasowy sojusznik Asadów. W krajach arabskich postępowała liberalizacja gospodarcza i otwieranie się na Zachód. Hafiz zrozumiał, że Syrią musi rządzić człowiek bardziej wyważony i lepiej znający Zachód niż porywczy Mahir – tłumaczy tę decyzję prof. Zdanowski.

Baszar, choć nie ma ambicji do rządzenia i najchętniej zostałby w Londynie, gdzie kocha przesiadywać w kameralnych restauracjach, ulega ojcu i wraca do kraju. Przez sześć lat uczy się, jak z okulisty stać się władcą 22-milionowego kraju. Szkolenie nie jest jeszcze ukończone, kiedy w 2000 roku umiera najpotężniejszy człowiek w Syrii.

Po śmierci Hafiza prezydentem zostaje 35-letni wówczas Baszar. Choć tak bardzo różni się od ojca, bardzo szybko uczy się brutalnych metod rządzenia Hafiza, w czym pomaga mu krąg doradców, wśród których prym wiodą matka, siostra i brat. Podobnie jak senior najważniejsze stanowiska w wojsku i biznesie obsadza członkami rodziny. Kuzyn matki, Rami, w krótkim czasie zostaje właścicielem dwóch banków, stacji telewizyjnych i firm budowlanych. Mąż Buszry dostaje nominację na wiceministra obrony, a brat Ramiego, Hafiz, jest jednym z szefów wywiadu.

Nad jednością osłabionej stratą ojca i Basila familii czuwa Anisa. Jak piszą dziennikarze „Guardiana", aż do wybuchu arabskiej wiosny matka organizuje w każdy piątek wspólne obiady, na których rodzina omawia bieżącą sytuację. To na podobnych spotkaniach Anisa i Buszra, wraz ze starymi doradcami ojca, miały naciskać na prezydenta, żeby zdecydowanie rozprawił się z antyrządowymi demonstrantami. Kiedy protesty, których Baszar pozbawiony umiejętności ojca nie umie opanować, przeradzają się w krwawą wojnę domową, matka i siostra wyjeżdżają do Dubaju, gdzie mieszkają po dziś dzień. Można tylko przypuszczać, że są w stałym kontakcie z synem i bratem. W Syrii zostaje żona i brat Mahir, który jako dowódca Gwardii Prezydenckiej walczy z powstańcami tak samo „skutecznie" jak jego wujek w Hamie 30 lat wcześniej.

Baszar żeni się krótko po zaprzysiężeniu z poznaną w Anglii Asmą Achras. Młoda, piękna Brytyjka jest córką szanowanego w Londynie kardiochirurga syryjskiego pochodzenia. W momencie gdy decyduje się przyjąć oświadczyny przyszłego męża, ma już dobrą pracę analityka w jednym z banków. W rozmowie z „Vogue" powie: „Zrezygnowałam z pracy tuż przed ślubem. Mój szef myślał chyba, że mam załamanie nerwowe. Nikt nie rzuca pracy w momencie, gdy tak dobrze mu idzie". Śliczna, inteligenta i pełna klasy Asma szybko podbija serca dużej części Syryjczyków. Magazyn „Vogue" okrzyknie ją mianem Róży na Pustyni. Pierwsza dama udziela się charytatywnie, pomaga najuboższym i spotyka się z wychowankami domów dziecka. To zachowanie ma być zresztą powodem kłótni z Buszrą, która go nie pochwala.

Żona rodzi Baszarowi trójkę dzieci: Zajnę, Hafiza i Karima. Profesor David Lesch, biograf prezydenta, pisze na łamach „The Sunday Telegraph", że Asadowie chcieli stworzyć dzieciom jak najnormalniejszy dom. Wyjeżdżają na wakacje do Europy, bawią się razem, a kiedy tylko mogą, zabierają je ze sobą do pracy. Cokolwiek by się działo, każde z nich stara się spędzić z dziećmi odpowiednią ilość czasu. To z okresu tej idylli przed 2011 rokiem pochodzą zdjęcia, na których Baszar z przejęciem bawi się z jednym z synów samochodzikiem zabawką.

W momencie wybuchu wojny domowej ta sielanka się kończy. Część ekspertów twierdzi, że pierwsza dama stara się tego nie dostrzegać, co tworzy kuriozalne sytuacje. Świadczą o tym prywatne e-maile pary prezydenckiej, które do brytyjskich gazet przesłała syryjska opozycja. Z wiadomości wynika, że kiedy w Syrii z rozkazu jej męża codziennie ginęły setki ludzi, Asma zamawiała w sklepie w Paryżu cztery naszyjniki z diamentami. W innym e-mailu skarży się, że warte tysiące dolarów świeczniki i stoły, które kupiła, mają niepasujące do siebie wykończenia.

Jak pierwsza dama próbuje tłumaczyć sobie okropieństwa, które się wokół niej dzieją? Zdaniem jej znajomego z dawnych lat i analityka CNN Andrew Tablera Asma niczego nie racjonalizuje. Wie, co się wokół niej dzieje, ale nie ma wpływu na decyzje męża. Jest z nim, ma z nim dzieci i pozostanie do końca. Tego jeszcze nie widać, ale Baszar, który tak brutalnie walczy o resztki rodzinnej władzy, wciąż nie dostrzega, że Syrii Asadów już nie ma.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Troje ludzi pod osłoną nocy wchodzi do jednej z rezydencji znajdujących się w willowej dzielnicy Damaszku. Potężny budynek skrywają przed wzrokiem osób niepożądanych rosnące w ogrodzie rozłożyste drzewa. Od progu na przybyszów czeka już Anisa Asad. Była pierwsza dama Syrii wita trójkę swoich dzieci i zaprasza je do środka. Do domu matki, oprócz prezydenta Baszara Asada, przyszli także jego brat Mahir, dowódca Gwardii Prezydenckiej, i ich starsza siostra Buszra.

Pozostało 97% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy