Nie można mnie posądzić o to, że bezkrytycznie podejmuje wszystkie pomysły i sugestie papieża Franciszka. Wielokrotnie, także na łamach „Plusa Minusa", wyrażałem wątpliwości co do niektórych posunięć, decyzji personalnych czy nawet ubocznych skutków dokumentów Ojca Świętego. A jednak mam wrażenie, i to się także nie zmienia, że warto słuchać papieża z dalekiego kontynentu, gdy mówi o kwestiach społecznych i ekonomicznych, gdy przypomina, że sprawiedliwość jest istotnym elementem społeczeństwa, a gościnność i solidarność postawą chrześcijan. „Migranci to nasi bracia i siostry szukający lepszego życia z dala od biedy, głodu czy wojny" – pisał na Twitterze kilka dni temu Ojciec Święty. A nasze skojarzenia natychmiast pobiegły ku islamskim migrantom z Afryki Północnej czy Bliskiego Wschodu.