Trener Janusz Niedźwiedź zapowiadał, że Widzew przyjechał, by wygrać z Legią po 23 latach przerwy. Statystyk poprawić się nie udało, ale zespół z Łodzi zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie, pokazał charakter i niewiele brakowało, by wywiózł trzy punkty.
Legia dwukrotnie wychodziła na prowadzenie. Najpierw po ładnej asyście Bartosza Kapustki gola głową strzelił Paweł Wszołek (podobną bramkę dla Widzewa zdobył Kristoffer Hansen). Później po dośrodkowaniu Wszołka piłkę próbował wybić Marek Hanousek - chciał uprzedzić Igora Strzałka, ale trafił do własnej bramki.
Wszołek pracował na tytuł bohatera wieczoru, ale i jemu zabrakło szczęścia. Po rykoszecie od jego głowy Bartłomiej Pawłowski strzałem z rzutu wolnego trafił na 2:2. Obie drużyny miały jeszcze sporo sytuacji, by zgarnąć całą pulę, ale wynik się już nie zmienił.
Z tego, co wydarzyło się w Warszawie, zadowoleni są najbardziej piłkarze Rakowa. Lider z Częstochowy przegrywał w Białymstoku już po trzech minutach, ale odrobił straty, pokonał Jagiellonię 2:1 i powiększył przewagę nad Legią do dziewięciu punktów.
22. KOLEJKA EKSTRAKLASY