Nazwy te różnią się między sobą. Choć znak może sugerować, że chodzi o tego typu leki, ma on jednak charakter fantazyjny – [b]potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. VI SA/Wa 492 /08)[/b].
Rejestracji znaku Glazide na rzecz Farmaceutycznej Spółdzielni Pracy Galena z Wrocławia sprzeciwiła się francuska firma Les Laboratoires Servier. Spółdzielnia zgłosiła go w 2001 r. na środki farmaceutyczne przeciwcukrzycowe. Urząd Patentowy nie widział przeszkód i na mocy decyzji z 4 lutego 2005 r. udzielił Galenie ochrony na ten znak.
Firma Servier twierdziła, że marka ta nie nadaje się do odróżniania towarów, na które została zgłoszona. Informuje bowiem o ich przeznaczeniu w leczeniu cukrzycy. Czynną substancją w takich środkach jest substancja o nazwie: gliclazidium (gliclazide). Zdaniem pełnomocnika francuskiej firmy znak jest do niej zbliżony. Nie nadaje się zatem do odróżniania tego rodzaju leków.
Skoro nie ma zdolności odróżniającej, to jego rejestracja narusza art. 129 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169951]prawa własności przemysłowej[/link]. Art. 129 ust. 1 pkt 2 pwp wyraźnie mówi, że nie udziela się praw ochronnych na oznaczenia, które nie mają dostatecznych znamion odróżniających. Z kolei ust. 2 pkt 2 tego przepisu stanowi, że znamion takich nie mają oznaczenia, które składają się wyłącznie z elementów mogących służyć w obrocie do wskazania w szczególności rodzaju towaru, jego pochodzenia, jakości, ilości, wartości, przeznaczenia, sposobu wytwarzania, składu, funkcji lub przydatności – podkreślała pełnomocnik.
Kolegium ds. Spornych UP w 2008 r. oddaliło sprzeciw. Uznało, że znak nie pokrywa się z nazwą substancji, różni się od niej na tyle, że nadaje się do odróżniania tych towarów.