To, że działka leśna znajdowała się na terenie miasta, nie oznacza, że nie mogła być znacjonalizowana. Jednocześnie nawet jeśli obiekt częściowo służył gospodarce leśnej, nie przesądza to o jego nacjonalizacji. To wnioski z czwartkowego wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: III CSK 338/10), który pokazuje, jak takie sprawy powinny być prowadzone.
Czterej spadkobiercy Jerzego Uznańskiego, ostatniego, przedwojennego właściciela kompleksu leśnego Jaszczurówka w Zakopanem, wytoczyli proces na podstawie art. 10 ustawy o księgach wieczystych i hipotece o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym przez wykreślenie jako właściciela części owego kompleksu Skarbu Państwa – Tatrzańskiego Parku Narodowego, a wpisanie spadkobierców.
Chodzi o ok. 3 ha z kompleksu liczącego w grudniu 1944 r. ok. 25 ha. „Kompleks" (tym określeniem posługiwały się także sądy) został znacjonalizowany dekretem PKWN z 12 z grudnia 1944 r. o przejęciu niektórych lasów na własność Skarbu Państwa. Do księgi wieczystej lasu zostało wpisane najpierw Nadleśnictwo Zakopane, a od 1967 r. TPN.
Na wskazane w pozwie 3 ha składa się kilka działek, w tym rolnych, na obrzeżach kompleksu, i kilka budynków, resztek ówczesnego dworu Jaszczurówka, w chwili nacjonalizacji już podniszczonego przez wojnę, a wykorzystywanego przez Uznańskich do zamieszkania i administrowania kompleksem leśnym. Ale też, jak przekonywał adwokat Tomasz Falco, pełnomocnik jednego ze spadkobierców, do zarządzania innymi dobrami rodziny w Zakopanem.
Dekret nacjonalizował (art. 1 ust. 1) lasy i grunty leśne o powierzchni większej niż 25 ha, wraz (ust. 2 lit. c) z wszelkimi nieruchomościami i ruchomościami „na terenie obiektu leśnego" i (lit. d) nieruchomościami i ruchomościami służącymi do prowadzenia gospodarstwa leśnego (zabudowania, urządzenia techniczne, transportowe, komunikacyjne) niezależnie od położenia.