Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 3 września 2008 r.(sygn. III SA/Wa 637/08).
Zasady ewidencji faktur korygujących wciąż budzą wątpliwości podatników. W tym wypadku przyczyną sporu były faktury korygujące, których skutkiem jest zwiększenie podatku należnego. Z orzecznictwa wynika, że w takiej sytuacji sprzedawca towarów lub wykonawca usług powinien ją ująć w miesiącu, w którym wystawiono weryfikowaną fakturę. Jednak nie zawsze. Inne zasady obowiązują, gdy wystawienie faktury korygującej związane jest ze zdarzeniem, które zaistniało już po sprzedaży, np. z udzieleniem rabatu. Wtedy należy zaksięgować ją w okresie bieżącym.
Okazuje się jednak, że nie zawsze łatwo jest stosować jedną z tych zasad. Problemy takie miała cukrownia BSO SA. Wystąpiła więc z wnioskiem o interpretację. Podała, że zawiera umowy kontraktacji z dostawcami. Na ich podstawie świadczy usługi związane z odbiorem buraków (odbiór, załadunek, transport). Szkopuł w tym, że prawo UE wymaga, aby były one rozliczane w euro. To jednak nie koniec komplikacji. Największy kłopot wiąże się z tym, że spółka musi rozliczać te umowy według dwóch różnych kursów. W momencie wystawienia faktury stosuje kurs ustalony przez komisję branżową. Dopiero później ostateczny kurs określa Komisja Europejska – i to on musi być stosowany wstecz.
W związku z tą sytuacją powstały wątpliwości, w której deklaracji ujmować korekty faktur. Izba Skarbowa zgodziła się ze stanowiskiem podatnika co do korekt zmniejszających podatek należny – wtedy należy je księgować w bieżącej deklaracji za okres, w którym je wystawiono. Za nieprawidłowy jednak uznała pogląd podatnika, że w ten sam sposób należy księgować faktury korygujące zwiększające podatek. Według niej korekta podwyższająca VAT należny powinna się odnosić do okresu, w którym była wystawiona faktura pierwotna. To dlatego, że podstawą opodatkowania jest obrót, czyli kwota należna. Dla powstania obowiązku podatkowego nie ma więc znaczenia to, że faktura została wystawiona na zaniżoną kwotę. Sprawa trafiła więc do WSA.
– Nie można interpretować przepisów w taki sposób, że podatnik, który nie popełnił żadnego błędu, musi korygować deklaracje – podkreślił Marcin Baran, doradca podatkowy reprezentujący spółkę. Wskazał, że w sytuacji opisanej we wniosku nie może być mowy o żadnej pomyłce. Nie można przecież wskazać innego prawidłowego postępowania podatnika. Trudno się zgodzić z wykładnią IS, bo nakłada ona na firmę obowiązki niemożliwe do spełnienia. Według niej cokolwiek firma by zrobiła, to i tak jej postępowanie będzie nieprawidłowe i spółka zmuszona będzie do korekty. Dlatego też należy uznać, że w momencie wystawienia faktury firma postąpiła prawidłowo, stosując jedyny znany wtedy kurs. Podatek na ten dzień był więc naliczony prawidłowo, a późniejszą zmianę trzeba ująć w bieżącej deklaracji.