Słuchając wypowiedzi przedstawicieli rządowej delegacji, można by przyjąć, że Polska wzorcowo wręcz przeciwdziała rasizmowi i innym formom dyskryminacji. Stawiane przez członków Komitetu ds. Likwidacji Dyskryminacji Rasowej ONZ (CERD) pytania i komentarze tej pewności pozbawiły.
6–7 sierpnia CERD badał kolejne sprawozdanie Polski z przestrzegania konwencji ws. likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej, której jesteśmy stroną od 1968 r. Uwzględniając przebieg 99. sesji, warto ocenić, na jakim etapie jesteśmy po 50 latach obowiązywania tego aktu w naszym kraju i jakie są aktualne wyzwania.
Osłabienie systemu
Każdy powinien mieć prawo do rozpatrzenia sprawy przez niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Myli się ten, kto twierdzi, że to prawo podstawowe pozostaje poza regulacjami konwencji, a więc i poza właściwością CERD. Eksperci Komitetu nie uzyskali jednak odpowiedzi na pytania o przestrzeganie zasad praworządności w kontekście respektowania pozycji ustrojowej sądów, a także niezależności prokuratury, w sytuacji gdy funkcję prokuratora generalnego pełni minister sprawiedliwości. A kwestie te wprost mogą rzutować na efektywność gwarancji proceduralnych i prawo do równego traktowania przed sądami i innymi organami wymiaru sprawiedliwości, czego wymaga konwencja.
Architektura instytucjonalna jest domeną państwa. Jego obowiązkiem jest jednak właściwe jej zaprojektowanie i wdrożenie. Zaniepokojenie członków Komitetu wzbudziła więc nie tyle likwidacja Rady ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji, ile brak nowego mechanizmu koordynacji działań właściwych organów, skoro poprzedni uznano za nieefektywny. Niewystarczająca wydała się też aktywność Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania i rezultaty jego współpracy z osobami odpowiedzialnymi za problematykę równego traktowania w ministerstwach i urzędach wojewódzkich.
CERD, jako kolejny organ monitorujący wdrażanie instrumentów prawa międzynarodowego, zwrócił uwagę na niewystarczające zasoby ludzkie i finansowe przeznaczane na wykonywanie zadań RPO. 16-osobowa delegacja polskiego rządu z determinacją dowodziła w Genewie, że zarzuty ograniczeń budżetowych rzecznika są całkowicie niezasadne. Tymczasem w ostatnich latach cięcia w stosunku do przedkładanego przez RPO projektu budżetu sięgały nawet 10 mln zł (2016 r.), a aktualna wysokość wydatków bieżących kształtuje się na poziomie z 2012 r. Bez dodatkowych nakładów nie jest zaś możliwe odpowiednie wykonywanie mandatu niezależnego organu ds. równego traktowania, badającego skargi na policję, monitorującego wykonywanie konwencji, a także rozpatrującego wnioski o skargę nadzwyczajną.