Reklama

Wojciech Tumidalski: Prokuratorski strzał w stopę z Poznania do Warszawy

Poznańska prokuratura zatrzymując Romana Giertycha w rzeczywistości przeszkodziła prokuraturze warszawskiej, której zależało na aresztowaniu Leszka Czarneckiego (Giertych jest jego obrońcą), ale musiała odroczyć decyzję.

Aktualizacja: 18.10.2020 15:24 Publikacja: 17.10.2020 18:19

Wojciech Tumidalski: Prokuratorski strzał w stopę z Poznania do Warszawy

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Zatrzymanie adwokata Romana Giertycha, biznesmena Ryszarda K. i innych podejrzanych w całej sprawie, będzie jednym z najniezwyklejszych kazusów dla studentów prawa. Zwykle po przedstawieniu podejrzanemu zarzutu pada pytanie o to, czy zrozumiał pan jego treść, przyznaje się do czynu i chce składać wyjaśnienia. Ciekawe, co śledczy zapisał w protokole – abstrahując od tego, w jakim stanie jest mec. Giertych, któremu należy życzyć zdrowia. Prokurator skalkulował w każdym razie, że wniosek o areszt nie jest potrzebny (albo, że sąd zbyt szybko zyskałby szansę na ocenę zgromadzonych dowodów) i wyznaczył Giertychowi 5 mln zł zabezpieczenia majątkowego oraz – co bardziej dolegliwe – zakazał mu wykonywania zawodu adwokata. Pośrednio poznański sąd już dokonał tej oceny oddalając wnioski prokuratury o areszty dla pozostałych podejrzanych i dyskredytując podstawy zarzutów dla nich.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Jacek Dubois: Pomóżmy ministrowi Żurkowi
Opinie Prawne
Krzysztof Augustyn: Adwokatura nie może być muzeum paragrafów
Opinie Prawne
Paulina Kieszkowska: Ministrze, nie idźmy tą drogą!
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Transparentny jak sędzia TSUE
Opinie Prawne
Bartczak, Trzos-Rastawiecki: Banki mogą być spokojne
Reklama
Reklama