Jednym z problemów absorbujących polską opinię publiczną jest śmierć obywatela polskiego w Wielkiej Brytanii, która nastąpiła w wyniku decyzji o odłączeniu go od aparatury podtrzymującej życie. W sprawie tej padło wiele politycznych ocen nt. realizowania przez państwo swoich obowiązków. Nie wniosły one nic do dyskursu, poza zbędnymi sporami i emocjami. Dlatego uznałem, że warto naświetlić problem od strony prawnej.
Na wstępie należy przypomnieć, że obywatelstwo to oparta na wzajemnej lojalności relacja między państwem a jednostką, którą da się skategoryzować w postaci trzech cech prawnych:
• po pierwsze, jednostka jest poddana władzy w sposób ograniczony. O zakresie poddania stanowi prawo. Każde roszczenie państwa wobec jednostki musi być prawnie uzasadnione. Reszta to sfera wolności;
• po drugie, wola państwa jest refleksem woli obywatela. Państwo realizuje ją zgodnie z określonym porządkiem prawnym, z którego wynikają jego zobowiązania i uprawnienia. Porządek prawny, w tym rodzaj i zadania organów państwa kształtuje wola jednostek wyrażana w wyborach;
• po trzecie, głównym punktem takiej relacji jest działanie państwa w interesie obywatela. Wprawdzie obywatel nie posiada władzy nad państwem, ale ma – w tym zakresie – roszczenia do państwa. Co więcej, państwo ma obowiązek strzec życia, wolności, własności, interesów i godności obywatela nie tylko na swoim terytorium, ale i za granicą. Wyjazd nie przekreśla przecież jego obywatelstwa. Dlatego ochrona państwa powinna iść za nim, gdziekolwiek podąży, bo pozostawienie go bez pomocy skutkowałoby brakiem realizacji głównego celu przypisywanego społeczności obywatelskiej, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa swoim członkom.